Bananowo-daktylowy krem z płatków kukurydzianych z masłem orzechowym, podany z resztą banana i mrożonymi winogronami
Banana-dates cornflakes cream with peanut butter served with banana and frozen grapes
Wiecie, że ten krem był pierwszym śniadaniem na moim blogu? Że też o nim zapomniałam!
Wczoraj pracowałam - praca jest trochę nieogarnięta, bo załatwiłam ją o północy w niedzielę. Nie wiem czy ci ludzie w ogóle śpią. Sprzedaję truskawki. Stawka jest całkiem wysoka jak na siedzenie, jedyne co to że spaliłam się na słońcu. Dziś mam wolne (brak truskawek), nie wiem co z dalszą moją karierą, ale dostaję dniówki, tak więc już zarobiłam. I uwierzcie, nie mogę już patrzeć na truskawki. Wystarczyło 7 godzin wybierania spleśniałych.
coś zmienia się w winogronach po zamrożeniu?
OdpowiedzUsuńMrożone winogrono? Boskie *.*
OdpowiedzUsuńja kremu z kukurydzianych właśnie już wieki nie robiłam, czas na powtórkę w tak smacznym wydaniu ;)
OdpowiedzUsuńostatnio się zawiodłam kiedy w koszyczku znalazłam na spodzie same spleśniałe... ale teraz znowu są tak piękne, że nie mogę się im oprzeć :)
Jakie swietne zdjecie :)
OdpowiedzUsuń