piątek, 16 maja 2014

405.

Awokado brownie (bezjajeczne) nadziane miodelką
Avocado brownie (no egg) filled with honey-cocoa-hazelnut spread

Angielski ustny z rana jak śmietana. Szczególnie, że za oknem szaleje jakiś tajfun. Kolejny z egzaminów z serii "nie-wiem-po-co-mi-to-muszę-wstać-rano-i-siedzieć-tam-długo-a-to-takie-proste-i-bez-sensu". Mówię plynnie po angielsku od kiedy skończyłam... nie wiem, 13, 14 lat? Zaleta rodziny w stanach. 
Za to przygotowania do historii pełną parą. Wczoraj obejrzałam 300 i doskonale już wiem jak wyglądała bitwa pod Termopilami, jak wygląda falanga i stroje. Teraz czas na, nie wiem, Marię Antoninę, Żelazną Damę, Rejs? Akurat czas do wtorku! Wymyśliłam z Gosią, że to byłoby idealne repetytorium - filmowe.

9 komentarzy:

  1. U mnie też ten angielski to istna przyjemność :D Czekam na niego, czekam, w międzyczasie starając się ogarnąć prezentację z polskiego.
    Repetytorium filmowe to całkiem niezły pomysł. Tylko oby coś zapamiętać, bo jeśli ja oglądam ze znajomymi... Zapamiętamy WSZYSTKO poza filmem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę tak dobrej znajomości angielskiego! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oo zazdroszczę ci tak dobrej wiedzy z angielskiego.
    Ja się uczę od przedszkola a wiem tyle co nic
    Polecam Żelazną Damę , naprawdę dużo się dowiesz :-)
    A ten chlebek jest cudowny *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. brownie mogłam bym pochłaniać kilogramami!
    pychota :)

    OdpowiedzUsuń
  5. angielski najlepszy :) sama przyjemność w tej kwestii!
    swoją drogą - dobry pomysł na naukę z filmami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę Ci tak dobrej znajomości języka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj ale Ci zazdroszczę tego angielskiego, bo do pełnej płynności w mówieniu jeszcze mi trochę brakuje.
    A awokado brownie bym wszamała!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale swietne i intensywny kolor <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Tez rodzine mam w Stanach, niestety daleką ;/
    300 to jeden z moich ulubionych filmow! <3

    OdpowiedzUsuń