piątek, 28 czerwca 2013

132. pancakes na zakończenie roku


Wybaczcie taki brzydki talerz (^^) ale swoje białe już spakowałam. Wczorajszy dzień był bardzo intensywny, teraz tylko nie potknąć się na obcasach, 15 minut zakończenia roku (nawet bez żadnej gali), może coś, może nie, przeprowadzka i mam (prawie) wszystko z głowy.

czwartek, 27 czerwca 2013

131. jednak jestem / ulepek nad ulepkami


Okazało się, że pomimo złożenia wypowiedzenia, w warszawskim mieszkaniu mamy jeszcze internet. To znaczy, że podzielę się z Wami jeszcze jednym śniadaniem - jutrzejszym, bo jutro też przeprowadzam się do nowego mieszkania. Nie mniej jednak w centrum, więc może złapię WiFi. I pewnie tylko do wtorku, co mnie strasznie cieszy, bo myślałam,że będę musiała tu siedzieć dłużej.

A do jutra przydałoby się zjeść zapasy, żeby nie targać wszystkiego ze sobą. Czy to znaczy, że na każdy posiłek będę jeść owsiankę? :D


środa, 26 czerwca 2013

130. owsianka na tymczasowe pożegnanie


Jednak wyjeżdżam dzisiaj. Przez całą noc ściągałam 7 sezon Dextera (który już widziałam) - nadrabiam do nowego, 8 sezonu, którego pierwszego odcinka nie obejrzę. Zero internetu przez... właściwie nie wiem ile, tydzień, półtorej? Więcej nie będę czekać, wrócę tu. Jak najszybciej. 

Będę przeglądać Wasze śniadania przez telefon. Być może złapię jakąś sieć i coś wstawię. W każdym razie - na razie pa pa!

PS: Mylicie się, nie jadę na żadne wakacje, to żaden wyjazd, wracam do Warszawy by uporządkować swoje sprawy i potem dopiero mam wakacje :) Dlatego tak bardzo nie chcę jechać.

wtorek, 25 czerwca 2013

129. maminy omlet z kurkami i camembertem


Mama kupiła kilogram kurek. To oznacza, że będziemy teraz jeść tylko i wyłącznie kurki. Kurki na podwieczorek.

To jeden z ostatnich dni, kiedy mogę liczyć na mamine omlety (ale to brzmi). Ostatni - bynajmniej na tydzień. W czwartek wyjeżdżam, nie wiem, czy będę miała internet (tzn nie będę miała, chyba, że zdecyduję się jednak zabrać laptopa i kraść z otwartych linii), hop siup pakowanie, zakończenie roku, przeprowadzka do nowego mieszkania, kilka leniwych dni, spędzonych na jeżdżeniu rowerem, zakupach i siedzeniu w kawiarniach i jak najszybciej wracam tu. Bo w wakacje to jest raj.

*

Zostałam nominowana do Liebster Blog przez Marię
Dziękuję pięknie!

1. Dzień czy noc?
Wieczór, kiedy mogę jeździć rowerem i nie jest tak gorąco, kąpiele w jeziorze kiedy słońce zachodzi i przechodzi w noc - więc noc. 2. Wiosna, lato, jesień czy zima?
Lato, bo w gruncie rzeczy tylko wtedy mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. 3. Kasza, ryż, a może makaron?
Makaron. 4. Mięso białe czy czerwone?
Żadne, ha! 5. Odpoczynek w samotności czy w towarzystwie?
W samotności. 6. Warzywa czy owoce?
Owoce na śniadanie, warzywa na obiad. 7. Czekolada biała, mleczna czy gorzka?
Mleczna. 8. Robienie czy dostawanie prezentów?
Umm jestem egocentryczną jedynaczką, dostawanie. 9. Spodnie czy spódnica?
Sukienka. 10. Herbata biała, zielona, czerwona, czarna, a może owocowa?
Zielona. 11. Śniadanie na słodko czy na wytrawnie?
Zależy od chęci z rana, częściej słodkie, choć ostatnio to się zmienia.

Moje pytania:

1. Jeżeli kawa, to jaka, z kim i w jakiej porze dnia?
2. Pasja, zainteresowania (oprócz gotowania)?
3. Ile czasu dziennie spędzasz na komputerze?
4. Wegetarianizm? Jak tak to czemu, jak nie - czemu nie?
5.  Jak widzisz siebie za 20 lat?
6. Miasto/państwo, które chciałabyś odwiedzić?
7. Jaki masz styl ubierania się?
8. Gdzie na wakacje w tym roku?
9. Masz zwierzęta?
10. Najgorsze danie z przedszkola?
11. Ulubione ciasto?


Nominuję:


I jeżeli ktoś jeszcze chce, to może śmiało dołączyć :)



poniedziałek, 24 czerwca 2013

128. dwukolorowy pudding


/przepis
 Wieczorem ugotować kaszę mannę z odrobiną cukru wanilinowego. Kiedy zgęstnieje, wyłączyć gaz. Naczynie, do którego przełożymy nasz pudding, wypłukać pod bieżącą wodą i pozostawić zwilżone.  Nałożyć białą warstwę kaszy. Łyżeczką zrobić wgłębienie i włożyć masło orzechowe. Resztę kaszy wymieszać z rozpaćkanymi widelcem truskawkami. Położyć na wierzch. Wygładzić mokrą łyżką, nakryć folią i włożyć na noc do lodówki.

niedziela, 23 czerwca 2013

127. jogurtowa owsianka pieczona


/przepis
Płatki owsiane wymieszać w miseczce z wodą, mlekiem i jakoś dwoma czubatymi łyżkami jogurtu (do całkowitego zamoczenia płatków). Odstawić do napęcznienia. Dodać jagody, małe truskawki, wymieszać. Naczynie do zapiekania wysmarować masłem. Położyć warstwę owsianki (do połowy), potem dodać trochę pokruszonej czekolady, położyć drugą warstwę. Ja piekłam w małym piekarniku przez 20 minut w 150 stopniach a przez 10 w 180 - za mało, więc myślę, że powinno być w 180 przez 30 minut.

Przestawiłam się na wakacyjny tryb porannych pryszniców (za gorąco) i w taki sposób mogę rano piec bez zwykłego braku cierpliwości. W międzyczasie zajadam się domowymi sorbetami truskawkowymi i leżę plackiem na plaży. Nie chcę stąd wyjeżdżać, nawet na tą chwilę.

sobota, 22 czerwca 2013

126. oszukane mleczko kokosowe


Chcecie wierzyć lub nie, ale długie gotowanie tej owsianki (a wcześniej jeszcze zalanie płatków wrzątkiem), spowodowało, że mleko - choć nie do końca dziś wsiąknięte - zgęstniało i smakowało jak... mleczko kokosowe. Do tego stosik truskawek z pola (świeżo podlanych przez deszcz) i jagód i poziomek z lasu przywiezionych przez Mamę, i jestem w niebie.

Dziś wyjechał mój Tata. Dziwnie ten pobyt minął. Smutno.

piątek, 21 czerwca 2013

125. pralinowe awokado


Przepis sylvvi z moimi modyfikacjami:
gorzka czekolada - 3 pralinki Lindt i 2 znalezione czekoladki jeszcze z Paryża; bez masła orzechowego, mleka i słodzika; obtoczone w pestkach dyni i żurawinie (czyli co miałam w domu)

Motorówka była fantastyczna, jestem już maksymalnie opalona. Nie chce mi się wracać do Warszawy, szczególnie, że tam będą czekać mnie 2 intensywne dni przeprowadzki. Ale w końcu opuszczam to porąbane mieszkanie, z tą porąbaną właścicielką (która narzuca właśnie takie tempo i cieszę się, że przy pożegnaniu zobaczę ją po raz pierwszy i ostatni), a potem wracam tu i mam stuprocentowe wakacje.



czwartek, 20 czerwca 2013

124. śniadanie z przedszkola


Bułka z masłem i truskawkami to smak z mojego przedszkola.
Codziennie patrzy na mnie mango, żebym zrobiła clafoutis; codziennie mu odmawiam.
A dziś motorówka.

wtorek, 18 czerwca 2013

122. owsianko - tęskniłam


To masło orzechowe dostałam jako jeden z prezentów od Taty z Ameryki. Naprawdę na początku chciałam masło z Reese's, albo Skippy, ale żadnego nie znalazł - i nie żałuję. To masło konkuruje z najlepszym, jakie jadłam, czyli M&S. Jest przepyszne, napakowane pełnymi kawałkami orzechów. Szkoda, że tylko jeden słoik!



poniedziałek, 17 czerwca 2013

121. mama znowu zrobiła śniadanie


Śniadanie dla 2.

Zastanawiam się nad zawieszeniem bloga, a właściwie zwolnienie jego tempa. Dla mnie wakacje już są - oceny wystawione, pojechałam do domu, okazało się, że zostaję tu do zakończenia roku. Czasem w wakacje nie potrzebuję wymyślania, kombinowania. Czasami mama zaproponuje właśnie wspólne śniadania i jak ja mam odmówić, jak podaje takie pyszności? Mało tu kreatywności, nie mniej jednak. Wczoraj śniadania nie było, bo nocowałam u przyjaciółki - rano, po imprezie, zjadłam płatki.

Nie wiem czy jutro będzie śniadanie, czy nie. Zobaczymy.



piątek, 14 czerwca 2013

119. różowa kasza manna


I łyżeczka ubabrana w czekoladzie ^^ Wyjadanie lodówki, muszę lecieć, jadę do domu. 

PS: W kaszy jeszcze amarantus - zapomniałam.

czwartek, 13 czerwca 2013

118. pełnoziarniste naleśniki i najlepsza czekolada z daktyli i awokado


/przepis na czekoladę
(ja robiłam 1 porcję tylko do naleśników, ale na pewno zrobię więcej)
Jakoś 7 daktyli zalać wrzątkiem, odstawić. Po jakimś czasie dać stosunkowo mały kawałek awokado (u mnie górę) i kakao. Zmiksować.

Na blogach przewijają się czekolady roślinne daktylowe i awokadowe, a ja pomyślałam - co by było gdyby to połączyć?! Powstała gładkość awokado i słodycz daktyli. Zero cukru. Świetna!

Dziś po pszennych naleśnikach przyszedł czas na pełnoziarniste, udały się, teraz mogę już być wyjadaczem.

Przy okazji chciałabym Wam polecić miejsce na warszawskim Powiślu - Makkaron Pasta Bar. Jako że bar - makarony są przygotowywane bardzo szybko, podawane w pudełku papierowym (jak do noodli). Do wyboru są świderki, penne, kokardki, spaghetti, oraz pełnoziarniste/kolorowe (płatne +1zł). Kilka sosów - mięsnych i nie. Dodatki, najróżniejsze - 3 za 1zł, 6 za 2zł. Innymi słowy - zapłaciłam 12 zł za kopiastą porcję makaronu pełnoziarnistego z sosem ze szpinaku i sera pleśniowego, z papryczkami jalapeno, rucolą i serem.

ul.Czerwonego Krzyża 8 róg Kruczkowskiego 12 

I jak obiecałam, zdjęcia z imprezy Simple - jeżeli chodzi o kolekcję, to lepiej zobaczycie ją w necie niż na moich zdjęciach z 3 rzędu :)


PS: Ja również dołączyłam do grona Bloglovin - po prawej strony baner, jeżeli chcesz - follow :) Tak samo mój drugi blog.

środa, 12 czerwca 2013

117. kokosowe serniczki z kaszy manny z daktylami i owocami


/przepis
150g twarogu wymieszać z 1 jajkiem, kaszą manną, wiórkami kokosowymi i pokrojonymi na małe kawałki daktylami. Masa powinna być zwarta. Formować kulki i smażyć na lekko namaślonej patelni.

Już wiem czemu nigdy mi nie wychodziły! W przepisie trzeba było ubić jajko, tym razem tego nie zrobiłam. No i idealne.

Wczoraj byłam na pokazie marki Simple CP. Moja koleżanka jest modelką i w nim szła, dlatego załatwiła mi wejściówkę. To było jak spełnienie marzeń - począwszy od tego, że w końcu mogłam założyć mój toczek z woalką i się nie ośmieszyć, do Vody Naturalnej, którą rozdawali (a w sklepie kosztuje 17zł), tłumu paparazzi przy drzwiach, czyhających czy nie jesteś kimś sławnym, obserwowaniu gwiazd na ściance, masy dobrze ubranych ludzi, fantastycznego pokazu i afterparty po - darmowe, pyszne drinki i tort (20 lecie). Potem może wstawię jakieś zdjęcia, teraz - niestety szkoła.

wtorek, 11 czerwca 2013

116. budyniowe płatki ryżowe z karmelizowanym rabarbarem



/przepis
Na patelnię/garnek wrzucić pokrojony rabarbar i wiórki kokosowe. Zalać syropem, przykryć, dusić do skarmelizowania.
Płatki ryżowe ugotować na mleku i wodzie (pół na pół) wg instrukcji na opakowaniu. Jak już będą ugotowane i wsiąkną część płynu, dodać pół paczki budyniu waniliowego rozmieszanego z gorącą wodą.


poniedziałek, 10 czerwca 2013

115. grillowana kanapka z camembertem i truskawkami



Powtórka z wczoraj, niestety nie miałam już żadnej zieleniny. Pyszna!

I dzisiejszy obiad, kolejna inspiracja - miały być takie składane, ale zabrakło mi mąki.


Podpłomyk z duszoną botwinką z czosnkiem, z jogurtem naturalnym i białym serem


niedziela, 9 czerwca 2013

114. mini pancakes kokosowe

 
/przepis
Mąkę, jogurt, wiórki, odrobinę proszku do pieczenia, chlust mleka, wody i oliwy, wymieszać na zwartą masę o konsystencji bitej śmietany. Smażyć na rozgrzanej patelni (bez tłuszczu) nakładając porcje łyżką.

Miały być na mleczku kokosowym (tak mnie wczoraj kusiliście), ale niestety to stojące w mojej lodówce okazało się już zepsute. 
Dziś mam w planach napisać wypracowanie, w przerywniku pojechać na Targi Mody na Stadion Narodowy, a potem się uczyć.
Wczoraj podpisałam umowę - do końca roku. Będę pisać artykuły o miejscach w Warszawie (i mieć własnego fotografa!) oraz felietony.  Będziemy w kioskach, dochód będzie szedł na biedne dzieci. Dam Wam znać jak będzie pierwszy numer!

sobota, 8 czerwca 2013

113. intensywne brownie cukiniowo-owsiane


/przepis
Niestety nie jestem w stanie podać Wam dokładnej miary składników, bo przepis jest moim autorskim, więc robiłam wszystko na oko. W gruncie rzeczy nie ma znaczenia, czy czegoś dodacie za dużo, czy za mało - oby konsystencja była, cóż, ciastowa.

Mąka (u mnie pszenna)
1/2 cukinii starkowanej o grubych oczkach
Płatki owsiane górskie (powiedzmy, że z mąką były w proporcjach 1-płatki:3-mąka)
Spore wciśnięcie syropu z czarnej melasy (może być dowolny słodzik, ale to dodaje charakteru)
Duuuużo kakao
1 jajko
Jakoś 1/2 szklanki dżemu babci (mieszanego)
Szczypta soli, proszku do pieczenia
Mleko do konsystencji
Łyżka oliwy

Wszystko zmiksować, formę wysmarować masłem, przełożyć ciasto, piec do suchego patyczka (u mnie to było 45 minut) w 180-200 stopniach.

Ciasto jest wytrawne, mocno kakaowe, wilgotne i ciężkie. Naprawdę bardzo smaczne!
W weekend oscyluję między wypoczynkiem, a nauką - zostało 5 dni szkoły.
Dziś jadę też podpisać umowę z magazynem - mam nadzieję, że to nie jest żaden przekręt i że mnie nie zabiją.

piątek, 7 czerwca 2013

112. smoothie jak deser


/przepis
Zmiksować 1 banana, bardzo duży plaster ananasa, garść roszponki, trochę wody, opcjonalnie lód. Twarożek grani wymieszać z czereśniami, położyć na wierzch.

Zaraz będę spóźniona więc hasta la vista!



czwartek, 6 czerwca 2013

111. kremowy pudding z kaszy jaglanej (najlepszy!)


/przepis
Kaszę jaglaną prażę, a potem gotuję wg instrukcji na opakowaniu. Dodaję banana, trochę kawy, masę kakao i słodzidło (u mnie syrop z czarnej melisy) i miksuję na gładką masę (ewentualnie dolewam wrzątku do uzyskania odpowiedniej konsystencji). Opruszam porządnie kakaem i kładkę kilka plasterków banana.


Jak powiedziałam - tak zrobiłam. Wczoraj zobaczywszy ten przepis wiedziałam, co będzie dziś na śniadanie. To połączenie uwielbiam z koktajlu (swoją drogą Nigelli) - dodającego siły i humoru na cały dzień. A ewidentnie to jest mi potrzebne. 

Wczorajszy dzień był koszmarem, dziś wchodzę w swoje buty licząc, że będzie inaczej.

Jedyne co mi się udało, samiuteńkim wieczorem, już nocą - zostałam redaktorką nowo powstałego magazynu lifestylowego, którego dochód będzie szedł na akcje charytatywne. I powiem Wam, że to dla mnie naprawdę duży sukces.

środa, 5 czerwca 2013

110. owsianko-manna w słoiczku po nutelli



Na niepogodę. Na sprawdzian z matmy i egzamin klasyfikacyjny z PP (jak byłam w innej szkole w 1 klasie to tu mieli ten przedmiot, więc muszę zaliczyć). Na ciągłe niedosypianie i złe samopoczucie - z tego samego powodu dlaczego chodzę nabuzowana i kupuję wielki słoik Nutelli, który znika w 2 dni (chyba wiecie o czym mówię). Byle do piątku.

wtorek, 4 czerwca 2013

109. zielone płatki ryżowe. mleczko kokosowe, melon, czereśnie, kakao.


/przepis
Zagotować mleczko kokosowe z wodą (pół na pół). Wsypać płatki ryżowe i gotować do zgęstnienia, najpierw do zagotowania, a potem na wolnym ogniu. Melona zmiksować blenderem. Czereśnie wydrążyć. Wyłączyć gaz, zostawić płatki jeszcze na chwilę pod przykryciem. Wmieszać mus z melona. Podawać z czereśniami i posypać kakao.

Na żywo były jeszcze bardziej zielone :D A ja chce już końca tego tygodnia, właściwie dwóch, kiedy będę po wystawieniu ocen - odpoczynku, wakacji.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

108. kakaowy, nocny pudding z kaszy jęczmiennej. z czereśniami!


/przepis
Kaszę jęczmienną (u mnie gruba wiejska) ugotować na wodzie z suszonymi jabłkami do wsiąknięcia płynu. Zmiksować z kakao i jakimś słodzidłem (opcjonalnie) na gładką masę. Wkroić czereśnie, wymieszać, włożyć do słoika/naczynka i wstawić do lodówki na całą noc.

O wiele bardziej lubię puddingi z kaszy jęczmiennej niż jaglanej. Mało ludzi wykorzystuje tę właśnie kaszę na słodko. Nie ma czego się bać! Jest cudownie kleista.

I hej, wczoraj w końcu, pierwszy raz, udały mi się naleśniki. Trochę za grube, ale tak czy inaczej :D



niedziela, 2 czerwca 2013

107. jajecznica ze szparagami, rukolą, serem i musztardą dijon + najlepsza domowa pizza


/przepis
Szparagi kroimy na małe kawałki, odcinamy zdrewniałe łodygi. Podsmażamy na maśle. Po jakimś czasie dodajemy garść rukoli, smażymy do zblanszowania. Roztrzepujemy 2 jajka z odrobiną mleka, łyżeczką musztardy, pieprzem, solą, bazylią i oregano. Dodajemy do warzyw i smażymy do ścięcia, Posypujemy serem.

 
Wczoraj miałam ostatni samotny wieczór w mieszkaniu - poświęcony temu co zwykle, czyli niczemu, dlatego dziś mam milion nauki - ale najpierw przynajmniej jeden odcinek Dextera :) (żeby nie było - ja już dawno go obejrzałam i jestem fanką numer 1, po prostu oglądam wszystko od początku do nowej, ostatniej serii). W każdym razie - zrobiłam pizzę. Po moich ostatnich przygodach to musiała być klasyka. I była. Fantastyczna.



Bezdrożdżowa pizza na pszennym cieście, z domowym sosem pomidorowym, 
dwoma serami, bazylią i rukolą

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni. Przygotowujemy sos - kroimy jednego pomidora na kosteczkę, podsmażamy na oliwie. Po jakimś czasie dodajemy trochę ketchupu, sól, pieprz, chilli, oregano, bazylię. Pomidory rozgniatamy widelcem i jeszcze smażymy - do zgęstnienia. Wyrabiamy ciasto - wsypujemy mąkę (innej w sklepie nie mieli, a szczerze mówiąc było mi już trochę za ciężko od tej żytniej), dodajemy sodę oczyszczoną, odrobinę mleka i wodę. Wygniatamy do odpowiedniej konsystencji - podobnie robi się ciasto na pierogi. Przekładamy do silikonowej, okrągłej formy (choć wydaje mi się, że może być też zwykła z papierem do pieczenia). Wykładamy sos, sery (u mnie Mazdam i z pomarańczową skórką); posypujemy rukolą i bazylią. Pieczemy 15 minut, aż ciasto będzie odchodzić od formy.


sobota, 1 czerwca 2013

106. mocno kakaowe pancakes na Dzień Dziecka


Jak zawsze jestem outsiderem i mam na blogu coś innego niż wszyscy w dzień dzisiejszy. No cóż, taka karma.

Powiem Wam co mi się wczoraj tragicznego przytrafiło (choć pewnie się ubawicie). Pojechałam sobie rowerem (rzecz jasna w największy deszcz) na Koszyki. W gruncie rzeczy najpierw założyć hamulec, ale kiedy dojechałam i tam zadzwoniłam, okazało się, że są zamknięci do 3 czerwca. Fajnie. Dobra, w każdym razie - pojechałam na Koszyki. Miejsce iście niesamowite, wszystko mnie tam kusiło (i powalało swoją ceną). Kupiłam moją ukochaną dynię (!) - a wiecie jak o tej porze roku trudno ją znaleźć. I zjadłam fantastyczny pieczony camembert z czosnkiem, tymiankiem i syropem klonowym + domowa lemoniada:


W każdym razie,  jeszcze przed Koszykami zajechałam do M&S kupić moje ukochane masło orzechowe, no i wpadł ten syrop z melasy. Po nich i powrocie do domu (w tym momencie mieszkam jednak w miarę daleko od centrum więc trochę się zmachałam), stwierdziłam, że po drodze zajadę jeszcze do Tesco. Wypakowana torba trochę wystawała z mojego koszyka, w dodatku miałam jeszcze papier toaletowy (ach to życie na własną rękę). Przy pierwszym podskoczeniu - słoiczek wypadł i się rozbił.

Tak, nastąpiła dramatyczna chwila. Musicie sobie mnie wyobrazić w tym momencie. Udało mi się uratować połowę, choć czułam się jak chirurg na operacji. No i teraz - muszę uważać na zabójcze niespodzianki w środku :) To na pewno trafiłoby na listę 100 najdziwniejszych śmierci - od masła orzechowego.