Pokazywanie postów oznaczonych etykietą basil. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą basil. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

380. nieśniadanie

 Torcik z bazyliowych, razowych naleśników ze szpinakiem (z jogurtem greckim i czosnkiem), posypany startym cheddarem i chili
Basil rye flour pancakes with spinach (with greek yoghurt and garlic) served with cheddar and chili

Jak zawsze w kilka dni przed przyjazdem do domu wyjadam lodówkę. Te naleśniki były na wczorajszy obiad i są naprawdę ostatkami. I były przepyszne. Zastanawiacie się pewnie, czemu smażę same takie torciki, zamiast zwijanych naleśników? Ano bo nadal nie mam dużej patelni. Jak widać wok jest niesamowicie wrzechstronny!
Jak dobrze iść do szkoły na 11, nie mając właściwie takiego przymusu, z własnej woli (a właściwie z powodu dwóch historii). A pomiędzy nimi dwa "przerywniki" - mogę na nich siedzieć, mogę iść na kawę. Oddaję dziś kluczyk do szafki i jestem w pełni rozliczona ze szkołą. Jutro także cztery lekcje, w środę jedna - a potem arrivederci! 

niedziela, 13 kwietnia 2014

379.

Omlet owsiany z serem białym, pomidorem, bazylią, solą i pieprzem
Oats omlette with white cheese, tomatoes, basil, salt and pepper

Uwielbiam to połączenie na kanapkach, to czemu by nie oddać go na omlecie? 
Ktoś albo sobie kupił perkusję (taaaa moi sąsiedzi w wieku 60+ na pewno!), albo wynajął lokal do prób, albo gdzieś jest jakiś festiwal, albo to ci starzy panowie, którzy są zawsze niesamowicie brudni i widzę ich dzień w dzień z trąbkami itp. w autobusie. Nie ma to jak pastwić się nad ludźmi w niedzielę rano.

PS: Ach, warszawski maraton! I to po mojej ulicy przeleci. Zagadka rozwiązana.


sobota, 12 kwietnia 2014

378. zielono, bazyliowo

Razowy omlet biszkoptowy z bazylią; podany ze słodkim, kokosowym serkiem wiejskim i kiwi zmiksowanym z bazylią
Rye flour basil sponge omlette served with sweet coconut cottage cheese and kiwi blended with basil

Mówiłam Wam kiedyś jak uwielbiam świeżą bazylię? Gdyby była tańsza kupowałabym kilogramami. 
Dziękuję za miłe słowa odnośnie tatuażu. Muszę jednak powiedzieć, że nie mogę się doczekać końca noszenia folii i aż trochę się wyleczy bo jak na razie jest lekkawo już irytującym mnie "problemem". Tak więc czekam, czekam. W międzyczasie robię zakupy z okazji zakończenia roku (już dawno to postanowiłam!) i kupuję prawie same rzeczy właśnie go odsłaniające.
A teraz - spotkanie z Ryszardem Kaliszem. Już ostatnie z cyklu. Ja lecę, a Wam polecam kolejny film - prawdziwą historię. Po wczorajszym jego obejrzeniu zafascynowałam się Beat Generation i po maturze... po maturze przeczytam dużo książek!



środa, 5 marca 2014

345. zanudzę Was


Oatmeal with honey and cinnamon served with ricotta, kiwi and basil

Brak mi ochoty na gotowanie, wymyślanie, kombinowanie. Od czterech dni na obiad jem makaron, przerasta mnie coś, czego przygotowanie przekracza 30 minut. Zajadam się chlebem, choć wcześniej się go wyrzekałam (włoski tydzień w lidlu! chleb śródziemnomorski, ser quatrirolo lombardo, bazylia i pomidor, polecam <3 choć z cebulą też wcześniej jadłam...). W nowym mieszkaniu nie mam piekarnika, jak na razie. Więc nie wiem jak to będzie z tym blogiem. Mam kryzys chyba wszystkiego.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

175. domowy chleb dyniowy i domowy twaróg


Przedstawiam Wam mój najukochańszy chleb na świecie. Nauczyłam się go robić w tamtym roku i od wtedy, w dyniowym sezonie, upiekłam go naprawdę dużo. Każda dynia, jaką kupiłam, czy byłaby cała, czy to tylko kawałek - część musiała zostać upieczona i zgnieciona na poczet chleba. Oryginalny przepis zmieniłam i jeszcze uzdrowiłam - po prostu odjęłam większość cukru, bo pierwszy raz robiąc ten chleb i stosując się do przepisu wyszło ciasto, a nie chleb.

/przepis
120 g mąki pszennej
100 g mąki pszennej pełnoziarnistej (u mnie graham)
duuuużo cynamonu, trochę gałki muszkatołowej
odrobina sody oczyszczonej, soli, proszku do pieczenia
kopiasta łyżka miodu
2 jajka
200g puree z dynu
60 ml oliwy/oleju
dowolne ziarna (u mnie pestki dyni i orzeszki ziemne - te drugie bardzo polecam dodać!)

Najprościej - suche do suchego, mokre do mokrego (jajka najpierw roztrzepać), ciasto powinno wyjść względnie zwarte - jak coś, dosypujemy mąki, pieczemy w 180stopniach do suchego patyczka.



Chleb, dzięki zmniejszonej zawartości cukru, cynamonowi i gałce, smakuje dobrze i na słodko, i na słono. Uwielbiam go z masłem, uwielbiam go też z nutellą.

Jeżeli chodzi o twaróg - zrobiła go moja mama. Przywiozła z 5l świeżego, krowiego mleka - dlatego zajadamy się domowymi jogurtami (jak greckie, najpyszniejsze z miodem) i właśnie twarożkiem. Kierowała się TYM przepisem. Wyszło go jednak stosunkowo mało, dlatego mama włożyła go do silikonowych foremek na muffinki i dodała zioła.



wtorek, 6 sierpnia 2013

162. polsko-włosko


Miało być dziś owsiane scramble z borówkami amerykańskimi, ale po porannej pobudce (11) i prawie włamaniu do domu przez Romów, odkryłam, że mama wszystkie zjadła - tak więc ja zjadłam jej kurki.

Wczoraj w końcu wyszłam na rower tak jak kiedyś kochałam. Przesłuchana cała płyta Macklemore'a, 25km.

środa, 31 lipca 2013

160.


Spałam bardzo długo, bo wczoraj w końcu nigdzie wieczorem nie wychodziłam. Rano już planowałam omlet biszkoptowy, piekielnie głodna, bo wiedziałam, że ostatnie pieczywo (rogal maślany) zużyłam wieczorem do puddingu. A tu proszę, mama kupiła przed pracą chleb. Więc mała kreatywność dziś, ale niezbyt się tym przejmuję.

Już sama nie wiem czego chcę i czego oczekuję. Chyba trochę się zgubiłam.

środa, 24 lipca 2013

154. pasta jajeczna ostatnio na wielkanoc


I spełniłam swój wczorajszy plan, pochłonęłam całą Komnatę Tajemnic w jeden dzień (a niby była to moja najmniej ulubiona część...). Dziś znowu czuję się parszywie, a pogoda jest podobna, więc czeka na mnie Więzień Azkabanu.

Zawsze byłam dużą fanką, ale ostatnio ponownie maksymalnie sfiksowałam i mam chcicę na gadżety. Jakby ktoś coś miał i mu zalegało, to nie krępujcie się, piszcie, proszę! :D

niedziela, 21 lipca 2013

151. jajka na wszystkim


To jedno z dań moich i mojej mamy, które robimy albo jak jesteśmy bardzo głodne, albo nie wiemy co zjeść. U mnie przeważyło to drugie. Dziś mam zamiar leżeć brzuchem do góry i czytać, ewentualnie poćwiczyć z Ewą, albo pojeździć rowerem. W końcu odpocząć.

wtorek, 16 lipca 2013

147. Polska wieś vs. Prowansja + LB



Żeby było śmieszniej, dzisiejsze śniadanie popijałam colą light ^^ Przez "chorobę" (bo jednak nie jestem pewna czy to grypa żoł.) piję jej naprawdę dużo, pomaga. Dziś już czuję się dobrze. Nawet tęsknię trochę za upałami - stwierdziłam, że nie opaliłam się dostatecznie.

Śniadanie nazwałam tak z racji zderzenia dla mnie dwóch światów w śniadaniach. Może niekoniecznie w Prowansji pogryzają takie tosty, nie mniej jednak kultowe połączenie pomidorów, oliwek i bazylii (i to domowej!), a do tego standardowe, polskie jaja na miękko i TEN ser koryciński, który Babcia nam dała (oprócz właśnie jaj i miodu) - niespotykany w smaku, bardzo słony.

Wieczorami, przez to, że raczej muszę siedzieć w domu, a poza tym pogoda pod psem, oglądam Miasteczko Twin Peaks. Kolejny kultowy serial, już skończyłam pierwszą serię, bardzo, bardzo polecam. 


 *

Zostałam nominowana do Liebster Blog przez Don'tforgettosmile :*

1. Na jaki kolor najczęściej malujesz paznokcie?
Co tydzień na inny, mam za dużo lakierów haha.
2. Z którym z rodziców masz lepszy kontakt?
Z mamą, zdecydowanie.
3. W kuchni jesteś raczej bałaganiarą czy wszystko masz uporządkowane?
Bałaganiarą jak gotuję, potem wszystko układam :D
4. Jakiego przyrządu kuchennego używasz najczęściej?
Garnka?
5. Masz rodzeństwo? Braci, siostry?
Nie, jestem egocentryczną jedynaczką.
6. Co byś wybrała: koktajl z pietruszką czy owsiankę ze szpinakiem? 
Oba!
7. Jaka temperatura powietrza najbardziej Ci odpowiada?
25 stopni, plaża, a potem burza, żeby nie było za gorąco. Po burzy jakoś 20 i na rower :)
8. Jedna z ulubionych książek?
Harry Potter, o rany, to są książki mojego dzieciństwa... i chcę sobie kupić różdżkę Voldemorta! Albo Syriusza Blacka. Ktoś, coś?
9. Odwiedzasz blogi o innym temacie niż jedzenie?
Kiedyś czytałam dużo fanfiction (Harry Potter!) ale to jeszcze na Onecie... a przygodę na blogspocie rozpoczęłam od przeglądania blogów modowych, potem dopiero nawinęły się śniadaniowce
10. Ile godzin średnio sypiasz?
Staram się jak najwięcej, z 10
11. Ulubione buty ? :D
Martensy (mam liliowe długie i białe krótkie)


Moje pytania:
1. Jak do tej pory mijają Ci wakacje?
2. Czy codziennie używasz dużo cukru (gotowanie, herbata, kawa)? A może jakieś zamienniki, albo w ogóle brak?
3. Ulubiony serial zagraniczny?
4. Ulubione czasopismo?
5. Ulubione sezonowe owoce?
6. Dużo imprezujesz?
7. Gdybyś mogła wybrać dowolną postać z filmu/książki - kim chciałabyś być?
8. Kolor stroju kąpielowego?
9. Ulubiona bajka z dzieciństwa?
10. Najlepszy obiad na upalne dni?
11. A co robisz kiedy pada?


Nominuję:


Dopiero odkryłam, że nominacji ma być 11, ostatnio dałam jakoś o połowę mniej, brawo. Nominuję kilka blogów, które dopiero odkryłam, ale już mnie urzekły, chyba też o to w tym chodzi, co?


piątek, 5 lipca 2013

136. ogroooomne panini


Zdenerwowała mnie mama. Swoimi porównaniami i ciągłym traktowaniem mnie jak 15 latkę, choć jestem już pełnoletnia. Nie rozumie, że w tak małym mieście nie ma co robić innego wieczorami, oprócz zwykłego łażenia, siedzenia, chillowania. A ja nie rozumiem o co jej chodzi.

niedziela, 2 czerwca 2013

107. jajecznica ze szparagami, rukolą, serem i musztardą dijon + najlepsza domowa pizza


/przepis
Szparagi kroimy na małe kawałki, odcinamy zdrewniałe łodygi. Podsmażamy na maśle. Po jakimś czasie dodajemy garść rukoli, smażymy do zblanszowania. Roztrzepujemy 2 jajka z odrobiną mleka, łyżeczką musztardy, pieprzem, solą, bazylią i oregano. Dodajemy do warzyw i smażymy do ścięcia, Posypujemy serem.

 
Wczoraj miałam ostatni samotny wieczór w mieszkaniu - poświęcony temu co zwykle, czyli niczemu, dlatego dziś mam milion nauki - ale najpierw przynajmniej jeden odcinek Dextera :) (żeby nie było - ja już dawno go obejrzałam i jestem fanką numer 1, po prostu oglądam wszystko od początku do nowej, ostatniej serii). W każdym razie - zrobiłam pizzę. Po moich ostatnich przygodach to musiała być klasyka. I była. Fantastyczna.



Bezdrożdżowa pizza na pszennym cieście, z domowym sosem pomidorowym, 
dwoma serami, bazylią i rukolą

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni. Przygotowujemy sos - kroimy jednego pomidora na kosteczkę, podsmażamy na oliwie. Po jakimś czasie dodajemy trochę ketchupu, sól, pieprz, chilli, oregano, bazylię. Pomidory rozgniatamy widelcem i jeszcze smażymy - do zgęstnienia. Wyrabiamy ciasto - wsypujemy mąkę (innej w sklepie nie mieli, a szczerze mówiąc było mi już trochę za ciężko od tej żytniej), dodajemy sodę oczyszczoną, odrobinę mleka i wodę. Wygniatamy do odpowiedniej konsystencji - podobnie robi się ciasto na pierogi. Przekładamy do silikonowej, okrągłej formy (choć wydaje mi się, że może być też zwykła z papierem do pieczenia). Wykładamy sos, sery (u mnie Mazdam i z pomarańczową skórką); posypujemy rukolą i bazylią. Pieczemy 15 minut, aż ciasto będzie odchodzić od formy.


czwartek, 9 maja 2013

84. inna jogurtowa owsianka słoiczkowa



Ostatni pełny dzień w domu. Trochę mi smutno, robi się tu naprawdę fajnie, kiedy jest tyle słońca, a poza tym nie czuję się tak bardzo samotna. I nijak nie wzięłam się za nic do szkoły.

sobota, 27 kwietnia 2013

73. omlet biszkoptowy na słono + wczorajsza owsianka pieczona


Kolacja:

Owsianka pieczona ze śliwką, cynamonem i masłem orzechowym, podana z babcinym dżemem leśnym. Jedzona na balkonie.



Jutro śniadania nie będzie. Za jakąś godzinę jadę na tagi bluz i t-shirtów, jednocześnie podczas polowania rozdawać ulotki FreeFormFestival (na który serdecznie Was zresztą zapraszam!), a około 16 jadę 2 godziny na imprezę koleżanki na działkę gdzieś bardzo bardzo daleko. Także śniadanie będzie tam. Au revoir!




niedziela, 21 kwietnia 2013

67. poosiemnastkowe


Trochę tłuste te moje śniadanie, była nawet jeszcze druga bułka. Jednak organizm doskonale wie i nam mówi, czego potrzebuje. Bo ja po tym śniadaniu odżyłam.

Jak na złośliwość losu dziś znowu pięknie i słonecznie. Tylko wczoraj było pochmurno. Ale i tak celebruję dziś już czwarty dzień z rzędu. Dzień Dobry!

piątek, 22 marca 2013

41. na wolne zawsze pancakes i znowu bazylia


mąka żytnia + starta cukinia + żurawina + soda oczyszczona + suszona bazylia + trochę oliwy + mleko, wszystko na oko, miksuję zawsze blenderem z "trzepaczkowym" wsadem do konsystencji bitej śmietany, smażę na rozgrzanym woku

 
Kolejne kombinowanie tylko z tym co się ma. A nie ma się już prawie nic. Syrop malinowy to jedyne co mi pozostało, zresztą na zdjęciu widzicie, w jakiej ilości. Nie mam już masła orzechowego, którego lidlowski słoik grzecznie czeka na mnie w domu. Nie mam żadnego babcinego dżemu. Dobrze, że niedługo Wielkanoc i że tam jadę.

Znowu nie jestem w szkole. Po wczorajszej debacie (swoją drogą genialnej, czegoś takiego potrzebowałam), dopiero miałam czas by usiąść. A była to godzina 20. Nauka map politycznych Azji, Afryki i (chyba) Australii trochę już nie wchodziła w grę.


czwartek, 21 marca 2013

40. owsianka eksperymentalna na wiosnę


Dziś eksperymentuję. Po pierwsze - dodanie jajka, którego panicznie się bałam. Niepotrzebnie. Czy to powtórzę? Możliwe. Po drugie - cukinia, tego się akurat nie bałam. Jest to też jeden z elementów eko-jedzenia: wykorzystywania na maksa wszystkiego, co ma się w lodówce. A ja po upieczeniu wczorajszego chlebka bananowego żadnych owoców już nie mam. Tylko cukinię. I suszone jabłka, domowe, robione przez moją mamę w hurtowych ilościach (z jabłek niekupnych!). No i bazylia dodana do słodkości - też chciałam spróbować i nie zawiodłam się.

Pytanie skąd u mnie drugi z rzędu pusty słoik po maśle? To masło prosto z Holandii mojej współlokatorki, która jadła je jakieś pół roku (...kiedy ja swoje kończę w tydzień). Samego nie dała mi spróbować (bo bym pożarła?), ale jak poprosiłam o słoik, z lekkim zdziwieniem mi go oddała. Szczerze - niewiele się różni od tego z Marksa&Spencera.

A czwartek na 10, rozważam uczczenie dnia wagarowicza i ucieczkę z dwóch polskich (tak, klasa humanistyczna), potem na cudowne warsztaty z dziennikarzami Radiowej Trójki, a i 2 pozostałe dni bardzo kulturalne, bo jest festiwal w mojej szkole, którego spektakle recenzuję. Niech żyje wiosna! :)