Razowy omlet biszkoptowy z bazylią; podany ze słodkim, kokosowym serkiem wiejskim i kiwi zmiksowanym z bazylią
Rye flour basil sponge omlette served with sweet coconut cottage cheese and kiwi blended with basil
Mówiłam Wam kiedyś jak uwielbiam świeżą bazylię? Gdyby była tańsza kupowałabym kilogramami.
Dziękuję za miłe słowa odnośnie tatuażu. Muszę jednak powiedzieć, że nie mogę się doczekać końca noszenia folii i aż trochę się wyleczy bo jak na razie jest lekkawo już irytującym mnie "problemem". Tak więc czekam, czekam. W międzyczasie robię zakupy z okazji zakończenia roku (już dawno to postanowiłam!) i kupuję prawie same rzeczy właśnie go odsłaniające.
A teraz - spotkanie z Ryszardem Kaliszem. Już ostatnie z cyklu. Ja lecę, a Wam polecam kolejny film - prawdziwą historię. Po wczorajszym jego obejrzeniu zafascynowałam się Beat Generation i po maturze... po maturze przeczytam dużo książek!
uwielbiam Twoje śniadania, uwielbiam tu co rano wpadać, tyle :)
OdpowiedzUsuńniesamowicie mi miło :)
UsuńTen omlet wydaje się być przyjemnie puszysty ;)
OdpowiedzUsuńTaki shopping na koniec roku to idealne jego zwieńczenie :)
OdpowiedzUsuńA omlet wygląda na bardzo puszysty! I nie opadł :3
takie grube, puszyste omlety są idealne! a bazylię sama bardzo lubię i chyba zbyt rzadko jadam...z truskawką jest pyszna :)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenia :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się to połączenie
OdpowiedzUsuńaaach tatuaż! dopiero zobaczyłam. cudo
OdpowiedzUsuńoo ja też uwielbiam bazylię! jest idealna prawie do wszystkiego
OdpowiedzUsuńzazdroszczę, więc takiego śniadania :)
Obejrze ten film, koniecznie. A po maturze zacznę żyć na serio!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie swietne smaki super razem grają :) !
OdpowiedzUsuń