sobota, 12 kwietnia 2014

378. zielono, bazyliowo

Razowy omlet biszkoptowy z bazylią; podany ze słodkim, kokosowym serkiem wiejskim i kiwi zmiksowanym z bazylią
Rye flour basil sponge omlette served with sweet coconut cottage cheese and kiwi blended with basil

Mówiłam Wam kiedyś jak uwielbiam świeżą bazylię? Gdyby była tańsza kupowałabym kilogramami. 
Dziękuję za miłe słowa odnośnie tatuażu. Muszę jednak powiedzieć, że nie mogę się doczekać końca noszenia folii i aż trochę się wyleczy bo jak na razie jest lekkawo już irytującym mnie "problemem". Tak więc czekam, czekam. W międzyczasie robię zakupy z okazji zakończenia roku (już dawno to postanowiłam!) i kupuję prawie same rzeczy właśnie go odsłaniające.
A teraz - spotkanie z Ryszardem Kaliszem. Już ostatnie z cyklu. Ja lecę, a Wam polecam kolejny film - prawdziwą historię. Po wczorajszym jego obejrzeniu zafascynowałam się Beat Generation i po maturze... po maturze przeczytam dużo książek!



11 komentarzy:

  1. uwielbiam Twoje śniadania, uwielbiam tu co rano wpadać, tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten omlet wydaje się być przyjemnie puszysty ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki shopping na koniec roku to idealne jego zwieńczenie :)
    A omlet wygląda na bardzo puszysty! I nie opadł :3

    OdpowiedzUsuń
  4. takie grube, puszyste omlety są idealne! a bazylię sama bardzo lubię i chyba zbyt rzadko jadam...z truskawką jest pyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. podoba mi się to połączenie

    OdpowiedzUsuń
  6. aaach tatuaż! dopiero zobaczyłam. cudo

    OdpowiedzUsuń
  7. oo ja też uwielbiam bazylię! jest idealna prawie do wszystkiego
    zazdroszczę, więc takiego śniadania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Obejrze ten film, koniecznie. A po maturze zacznę żyć na serio!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak dla mnie swietne smaki super razem grają :) !

    OdpowiedzUsuń