Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ricotta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ricotta. Pokaż wszystkie posty

piątek, 12 września 2014

442.

Cytrynowe ricotta hotcakes podane z figą i miodem
Lemon ricotta hotcakes served with fig and honey

Szukam ogarniętego studenta UW, który wyjaśni mi kwestię zapisów i uczestnictwa na ogunach i lektoratach.

środa, 27 sierpnia 2014

440.

Bananowe ricotta hotcakes (z owsianej mąki) podane ze śliwkami podsmażanymi na maśle z miodem*, laską cynamonu i mieszanką orzechów
 Banana ricotta hotcakes (with oats flour) served with plums fried on butter with honey, cinnamon cane and nuts

*miód taki najprawdziwszy z najprawdziwszych - mama wykombinowała jakoś, że zebrany został świeżo z plastra
I tak nagle zachciało mi się znowu zrobić sobie wyszukane śniadanie. Po... 4 miesiącach może?
Na takie śliwki i dynię mogę czekać na jesień. Poza tym... nawet ją lubię, z tym że lato wolę. Jeszcze miesiąc wakacji, gdzie ono się nagle podziało, kiedy w nocy zaczęło robić się tak zimno?

czwartek, 3 kwietnia 2014

370. cytrusowa quinoa

Pomarańczowo-cytrynowa quinoa podana z ricottą, jogurtem greckim i mleczną czekoladą Ritter Sport z musem Vanilla-Bourbon
Orange-lemon quinoa served with ricotta, greek yoghurt and milk chocolate with Vanilla-Bourbon mousse

Wybaczcie moje odrapane paznokcie - brak czasu na ich poprawienie. Zaraz to zrobię, wystukując na klawiaturze komputera daty wszystkiego, co mi się nawinie. Dziś matura próbna z historii robiona przez moją nauczycielkę (i wszechwieczne guru). Na 12, dlatego resztę lekcji olewam - żeby zbytnio się nie przemęczyć. Ale ten czas szybko mija, daty, które podawałam we wtorek zbliżają się do mnie błyskawicznie. Trochę zaczynam się bać.

wtorek, 1 kwietnia 2014

368. kwiecień

Pieczona owsianka z jajkiem, cukinią, jabłkiem i cynamonem; nadziana ricottą i babcinym dżemem malinowym
Baked oatmeal with egg, zucchini, apple and cinnamon; filled with ricotta and my grandma's raspberries jam

Kwiecień. Zawsze to był mój ulubiony miesiąc (ze względu na pogodę i na urodziny). Ten jest szczególny. Za 10 dni robię tatuaż. Za 11 dni wystawiają mi oceny. Za 20 dni kończę 19 lat. Za 25 dni kończę szkołę. Kwietniu, bądź dobry.

niedziela, 30 marca 2014

366.

 
Cukiniowo-marchewkowe placki z mąki razowej i z cynamonem; podane z ricottą i mieszanką suszonej żurawiny, nerkowców i migdałów
Carrot-zucchini rye flour cinnamon pancakes served with ricotta, dried cranberries, cashews and almonds



Obejrzycie, później posłuchajcie. Ten film wywołał u mnie wczoraj niemałą rozsypkę emocjonalną - nie mogłam spać, pomimo tego, że kilka godzin przed byłam piekielnie zmęczona. Poczułam, że to czeka nas wszystkich. Że możemy być piekielnie samotni i gadać do słuchawki w uchu, mijać ludzi na ulicach, którzy robią dokładnie to samo, nie pomyśleć nawet, że można porozmawiać z innym człowiekiem, żywym. W końcu już po części to się dzieje. Po filmie przetestowałam system Siri w moim iPhonie - mogę sobie wybrać głos żeński, męski, język amerykański, brytyjski, chiński, hiszpański, włoski, francuski; Siri pyta się mnie w czym może mi pomóc, ja jej się pytam jaka jest pogoda, ona na to "gdzie jesteś? wtedy ci pomogę". Nie mówcie, że Was to nie przeraża.

Ale żeby nie było za przykro - na moich wczorajszych warsztatach z wosu był Owsiak, zrobiłąm sobie z nim selfie z rączki i gadał o tym, jak nie warto iść na studia, jak wielkim przypadkiem WOŚP się udał i dlaczego należy szczepić konie :-) Niesamowicie zwariowany człowiek, który nadal zdaje sobie sprawę z wagi właśnie tych międzyludzkich więzi.

piątek, 28 marca 2014

364. superfood po raz pierwszy +domowy wege subway

 Quinoa podana z jabłkami w cynamonowym, solonym karmelu, ricottą i cynamonem
Quinoa served with cinnamon, salty carameled  apple, ricotta and cinnamon

Pomysł na dodatki wzięłam stąd. Szczerze mówiąc nie jestem specjalnie zafascynowana tym ziarnem/kaszą (?), jak dla mnie smakuje bardzo podobnie do kuskusu, tylko gotuje się ją 5x dłużej i jest 5x droższa. No ale czekam na jej zbawienne wpływy na mój organizm! 

*
 DOMOWY "SUBWAY"


Plusem takiej kanapki jest to, że możemy do niej włożyć kompletnie wszystko, co nam zalega w lodówce. Bardziej subwayowe byłoby pewnie użycie bułki - ja miałam chleb, który zapiekłam z cheddarem (w wersji wegan można użyć tofu) i czerwoną cebulą (przez ok. 5 minut, nie chciałam, żeby było za bardzo chrupiące, tylko miękkie, byleby ser się rozpuścił).
Do tego kotlety sojowe, namoczone we wrzątku z curry i panierowane w płatkach owsianych,
oraz pasta z groszku i oliwek (rozgnieść wszystko z olejem i majerankiem) i pomidor.
Można też zrobić jakiś sos - nic Was w tym przypadku nie ogranicza.

środa, 26 marca 2014

362. słońce w kakaowo-kawowym cieście


Jednoporcjowe razowe ciasto kawowo-kakaowo-pomarańczowe nadziane ricottą
Mini rye-flour cocoa-coffee-orange cake filled with ricotta

/przepis
60g (1/2 szklanki) mąki (u mnie pszenna razowa)
1 łyżka cukru
1 czubata (albo 2) łyżki kakao
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
skórka otarta z 1 pomarańczy
sok z 1/2 pomarańczy
ok. 40ml kawy
1 jajko
1 czubata łyżeczka ricotty
masło do wysmarowania formy

W dużej misce łączymy mąkę, cukier, kakao, sodę i skórkę z pomarańczy. W drugiej rozbełtujemy jajko, dodajemy kawę i sok z pomarańczy. Łączymy i mieszamy składniki. Formę wysmarowujemy masłem (albo wykładamy papierem do pieczenia). Przekładamy połowę masy, nakładamy czubatą łyżeczkę ricotty, przykrywamy resztą masy, wygładzamy. Pieczemy pół godziny w 180 stopniach.

środa, 12 marca 2014

352. i o komentarzach słów kilka


Marchewkowo-kokosowe placki z kaszy manny podane z ricottą i miodem
Carrot-coconut semolina pancakes served with ricotta and honey

Wielokrotnie przechodziłam w Tigerze (ostatnio moje ulubione miejsce co do wystroju domu) koło tarki i zastanawiałam się - kurczę, kupić, czy nie? Bo po co? No na przykład po te placki. Marchewkę musiałam pokroić, tak więc już wiem co będzie moim następnym zakupem. Z kolei dziś czekam od 11 do 21 (fantastyczny przedział czasu!) na zamówienie - mini piekarniczek i suszarka na pranie (różowa - chyba staję się różową blondynką, mam również taki dywanik łazienkowy). Na szczęście mam rekolekcje, czy jak to w mojej szkole nazywają - "Szkołę radości". Mogę radośnie uczyć się cały dzień. Od jutra fakultety, już nie tak pięknie.

Chciałabym poruszyć kwestię, która zauważyłam, że ostatnio stała się tematem wielu bloggerek. A mianowicie komentarze typu "pycha", "smacznie" i inne temu podobne epitety. Ok, może w niektórych przypadkach jest to suche i puste nabijanie frekwencji. Jednak chciałabym zauważyć, że prowadzimy blogi kulinarne, a nie dysputy filozoficzno-teologiczne. Myślę, że takie komentarze nikomu nie grożą - w końcu opisują to, co na naszych blogach jest najważniejsze, a mianowicie jedzenie. To nie tak, że oczekuję setki pochwał w stosunku do mnie, doceniam, jeśli ktoś przeczyta coś, co tu wypisuję i się do tego odniesie. Można nawiązać naprawdę fajne rozmowy i poznać opinie innych w blogosferze. Jednak mnie osobiście bardziej denerwują komentarze kompletnie "wyjęte z rzeczywistości" - czyli mam wrażenie, że ktoś czasem przeczyta jedno zdanie, zupełnie wyrwane z kontekstu i się do tego odnosi, często nie zważając, czy użyłam ironii, czy nie.  Dlatego nie uważam, żeby takie komentarze były złe, bo czasem (podkreślam, to nie sprawdza się przecież zawsze) są po prostu sensowniejsze. Offtop-end.


Macie pięknego pana na rozładowanie napięcia, ostatnio prawie mój crush na niego jest większy od tego na Benedicta Cumberbatcha.

niedziela, 9 marca 2014

349. // zmiany na blogu




Ricotta hotcakes z kiwi, podane z bananem smażonym z cynamonem, miodem i orzeszkami ziemnymi
Kiwi ricotta hotcakes with banana fried with cinnamon, honey and peanuts

Odchodzę od formy "polaroid". Jak to wymyślałam, to... właściwie nie wiem co myślałam. Najpewniej chodziło mi o zdjęcia złej jakości robione telefonem, no albo cośtam mi się ubzdurało. Kiedy dostałam lepszy telefon chciałam pokazać Wam, że nim też można robić ładne zdjęcia. Ale ta forma mnie ograniczała. Jestem w trakcie Ferdydurke, więc może dlatego mam taką awersję do form, zamykania się w formach, ograniczeń. Tak jest chyba lepiej, co?

PS: Zmieniłabym nazwę, bo już nie pasuje, ale w sumie to w taki sposób mój blog jest (w jakimśtam stopniu) rozpoznawalny i mogłoby być zamieszanie, nie wiem, co myślicie?

środa, 5 marca 2014

345. zanudzę Was


Oatmeal with honey and cinnamon served with ricotta, kiwi and basil

Brak mi ochoty na gotowanie, wymyślanie, kombinowanie. Od czterech dni na obiad jem makaron, przerasta mnie coś, czego przygotowanie przekracza 30 minut. Zajadam się chlebem, choć wcześniej się go wyrzekałam (włoski tydzień w lidlu! chleb śródziemnomorski, ser quatrirolo lombardo, bazylia i pomidor, polecam <3 choć z cebulą też wcześniej jadłam...). W nowym mieszkaniu nie mam piekarnika, jak na razie. Więc nie wiem jak to będzie z tym blogiem. Mam kryzys chyba wszystkiego.

środa, 20 listopada 2013

263. chmurka



*Ponieważ śniadanie zrobiłam wieczorem płatki wcześniej zalałam wrzątkiem i na chwilę odstawiłam. Dodałam tylko łyżkę ricotty bo więcej nie miałam. Dodałam całe jajko - po ubiciu białka dodałam żółtko i jeszcze trochę ubijałam.



Dziś post pod trochę innym tematem. Źródło (przeczytajcie całość, polecam!).



A kogo Wy wolicie? Facetów czy koty? ;)

sobota, 16 listopada 2013

259. marchewkowe ricotta hotcakes +LB




Klasyk, który nigdy mi się nie znudzi :) A ricotta hotcakes po raz drugi - i na pewno nie ostatni, teraz będę szukać nowych wariantów. Wymaga to tylko częstych wypraw do Lidla, gdzie takowa kosztuje bynajmniej mniej, niż w pobliskich sklepach/Carrefourze.

Co przeczytacie potem w LB - dzisiaj mam imprezę. Złość mnie tylko bierze, bo przy naprawdę niewyobrażalnych funduszach, jakie jej mama w to wkłada, nie pomyślała nijak o tym jak się tam dostaniemy, czy wrócimy (a to prawdziwe zadupie jest). Byłam taka szczęśliwa i w ogóle kiedy na mapie zobaczyłam, że to całkiem blisko od przystanku autobusowego - no ale tak, mapa ma skalę, czego uczą się dzieci w podstawówce - okazało się to być około 40 minut drogi po nieznanych nikomu drogach. Czekajcie kolejnej historii z cyklu "Pyza na polskich dróżkach", tym razem w eleganckiej sukience i na koturnach!

*

Zostałam nominowana przez Wiktorię B. Dziękuję :)*

1. Najlepsza piosenka poprawiająca nastrój to..?
Hmmm może The Smiths - There Is A Light That Never Goes Out? Albo muzyka Parov Stelar. W sumie nie wiem, dużo różnej muzyki lubię i słucham.
2. Jaki jest Twój ulubiony smak lodów?
Szalałam za lodami w Stanach jak tam byłam - te wszystkie Haagen-Daazs i Ben&Jerry's o smakach ciasteczkowych, karmelowych, masła orzechowego i grom wie tez jakiego - i to wszystko razem. No ale klasyczne waniliowe z prawdziwą laską wanilii też są świetne :)  
3. Jaki zapach najbardziej kojarzy Ci się z Bożym Narodzeniem?
Pomarańcze z wbitymi goździkami, zawsze robimy z mamą taką dekorację. I zapach choinki!  
4. Ile czasu poświęcasz na naukę?
Staram się codziennie, no i mam zawalone weekendy. Ot klasa maturalna...
5. Czym chcesz się w życiu zajmować?
Chcę być dziennikarką. Będę dziennikarką (podobno samomotywacja jest najważniejsza!).
6. Moją największą zaletą jest...
Upór w dążeniu do celu? Chyba tak.  
7. Jestem z siebie zadowolona, gdy...
Zrealizuję wszystko co sobie założyłam.  
8. Mam wielką ochotę na...
Czekoladę. Na razie nie do zrealizowania.
9. Łyżwy, narty czy snowboard?
Na niczym nie jeżdżę specjalnie dużo, ale jak już to łyżwy. Żałuję, że jak byłam mała tego nie praktykowałam, łyżwiarstwo figurowe jest przepiękne! Tak samo jak żałowałam, że mama nie zapisała mnie na balet (haha te dziecięce marzenia bycia "artystką").  
10. Najlepszy sposób na spędzenie wolnego czasu, to.. ?
Rower! Jeśli jest pogoda. A jak za oknem śnieg, wiatr lub deszcz - książka pod kołdrą i kawka :) Albo dobry film. Albo impreza, ale z fajnym towarzystwem.  
11. Jakie masz plany na najbliższy weekend?
Impreza-niespodzianka koleżanki organizowana przez jej mamę - będzie to pewnie przypominało wesele (w takim miejscu jest organizowane), no ale wbijam się w ładną sukienkę, najem się, naśmieję zapewne, no i open bar... :) 

Kompletnie nie mam pomysłu na pytania, a już teoretycznie 2 razy powinnam je zadać - czekam, aż coś mnie natchnie!

czwartek, 14 listopada 2013

257. słodka i otulająca +LB







I, I wish you could swim
Like the dolphins, like dolphins can swim
Though nothing,
nothing will keep us together
We can beat them, for ever and ever
Oh we can be Heroes,
just for one day

*

Zostałam nominowana przez Sanmę. Dziękuję :* Nominacje i pytania przy innej okazji.

1. Czy według Ciebie dla miłości można poświęcić wszystko?
Nie
2. Z jakiego prezentu najbardziej byś się ucieszyła?
Z listu z Hogwartu. Serio. Bo uważam ten świat za magiczny i bajkowy, łączy się dla mnie z samymi dobrymi uczuciami - miłością, przyjaźnią, mądrością, odwagą, lojalnością... no i bardzo chciałabym, żeby taki świat istniał.
3. Otwórz dowolną książkę, na dowolnej stronie. Jak brzmi pierwsze zdanie (pełne)?
Ok, przyznaję, po drugim otworzeniu mam idealny cytat (właściwie cytat w cytacie) - "Może jak wyzdrowieję, nie będę się tak bardzo bała sfruwać z wysoka i będziemy mogli pojechać razem.". 
4. Jesteś szczęśliwa? Uzasadnij.
Nie wiem. Wiem kiedy na pewno nie byłam szczęśliwa, pamiętam chwile, które naprawdę źle znosiłam i które czasem do mnie wracają. Teraz wielu z nas (i tak, ja też) ma taki tryb życia, że zwyczajnie nie ma czasu (a może tego unika?), żeby usiąść i zdać sobie pytanie "Czy jestem szczęśliwa/y?". Ja wiem, że na pewno paru rzeczy... może właściwie osób mi do szczęścia brakuje. Ale chyba się do tego przyzwyczaiłam. Czasem zbyt dużo od życia wymagam.
5. Jak myślisz, o czym ludzie najczęściej zapominają?
Właśnie o sobie samych. O spojrzeniu w głąb siebie - kim jestem dla siebie i dla świata, a kim chciałbym być, jakie mam oczekiwania do życia, co chcę zmienić, czy czuję się szczęśliwy, czy sprawiam, że ludzie są szczęśliwi.
6. Z jakim uczuciem kojarzy Ci się lustro? Dlaczego?‎
Nie ma żadnego uczucia, lustro kojarzy mi się z ocenianiem. To nie tak, że boję się luster - lubię je - ale za każdym razem jak w nie patrzę oceniam samą siebie. Czy to dobre? Chyba nie.
7. Co sądzisz o tym, kim jesteś w danej chwili?
Sądzę, że jestem silną, lecz trochę zagubioną kobietą, którą w sumie zawsze byłam. Ale z wieloma rzeczami już wygrałam. Chciałabym być lepsza dla siebie i dla innych. I chciałabym w końcu sprawić, że będę dla kogoś tą jedyną. Jak już mówiłam - i światu, i sobie stawiam za wysoką poprzeczkę. Chciałabym móc czasem odpuścić. Przestać tak mocno szukać tego wszystkiego, czego szukam.
8. Czy magia w dzisiejszych czasach istnieje?
Dla mnie istnieje magia chwili. Czasem dzieje się coś tak pięknego i nieprzewidywalnego - może to być gest, uczucie, dostrzeżenie czegoś wyjątkowego. Takich magicznych rzeczy się nie zapomina.
9. Czy jest coś czego nie tolerujesz na tym świecie? Co takiego?
Jest masa rzeczy, których nie toleruję. Zaściankowość, głupota, brak otwartości na innych i na wiele spraw, rasizm, homofobia, szowinizm, brak perspektyw na życie, obrazu samego siebie, wyzysk, przemoc, dwulicowość, stereotypy (również łączy się z tym tzw. Polak-katolik - i presja w naszym kraju związana z Kościołem), dewotyzm (widoczne jest to w małych miasteczkach i na wioskach, byle zamieść pod dywan największe gówno a na nim my tacy pobożni)... mogłabym tak wyliczać i wyliczać.
10. Jakie jest najpiękniejsze słowo na świecie?
Chyba magia. Częściowe uzasadnienie w punkcie 2 i 8.
11. Gdybyś mogła zrobić wszystko - co byś zrobiła?
Nie chciałabym móc zrobić wszystkiego, bo wtedy życie stałoby się przewidywalne - a to jedna z gorszych rzeczy, która może się zdarzyć. No chyba, że stworzyć Hogwart :)

sobota, 12 października 2013

224.


Jak dla mnie po imprezie najlepsza jest albo gorąca owsianka, albo jajka. Obie pozycje delikatnie pobudzają organizm do pracy i nie atakują tak "zmasakrowanego" żołądka :) Dzisiejsza owsianka - kremowa, słodka, kwaśna. 

Wczorajszy wieczór, jak zwykle, kiedy jestem z moją przyjaciółką, zakończył się kompletnie kosmicznie i nieoczekiwanie. Zaczęłyśmy od grzecznego pójścia na frytki do Okienka (wszyscy jeżeli będziecie kiedykolwiek w Warszawie pędźcie tam ile sił w nóżkach - najlepsze belgijskie, może nie do końca zdrowe, ale niewątpliwie przepyszny fastfood, domowe sosy o genialnych smakach i superniska cena za którą najecie się po uszy), potem drinki i hop do klubu na bałkańskie elektro. Powitałyśmy tam pustkę - a zapisało się ponad 500 osób na fb - ale po chwili cały parkiet był zapełniony. Później nieoczekiwanie trochę dalej, jak wyszłyśmy się przejść, spotkałyśmy naszego znajomego z Augustowa - świat jest mały. Z którym się trochę nienawidziłam swoją drogą. Był z wujkiem (również dziwna sprawa), skończyliśmy imprezując nadal na ich koszt - wróciłam do domu o 4. W międzyczasie oczywiście działo się jeszcze maksymalnie dużo innych dziwnych rzeczy. Nigdy nie spodziewałabym się takiego zwrotu akcji. Normalnie chyba materiał na film haha!

Dziś miała być piękna pogoda i cieplutko, gdzie jest moje słońce, gdzie jest moje ciepło?

czwartek, 10 października 2013

222. wpadła gruszka w naleśnika


Hahaha gwiazdka jak z ulotki dołączonej do opakowaniu. Proszę skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą przed spożyciem :)

Na te śniadanie wpadłam dwa dni temu, kiedy na obiad pochłonęłam bakłażana w cieście. To moje pierwsze podejścia do takowych (sic!), oprócz bananów, które pamiętam, że tata kiedyśtam robił. Na banany przyjdzie pora - teraz gruszki. Najlepsza, najsłodsza, ekologiczna, otulona cynamonowym ciastem. Do tego ricotta i syrop klonowy, bez którego nie wyobrażałam sobie tego śniadania - dlatego tak długo z nim zwlekałam. Zdecydowanie najlepsze śniadanie w ostatnim czasie!

Dziś przyszykowałam sobie zupełnie letnie rzeczy, patrząc na wczorajszą pogodę (idealnie mi się jechało na warsztaty rowerem - i znowu ci fantastyczni ludzie!) a tu rano, o, proszę, ciemno, zimno. Więc przewrócić całą szafę do góry nogami! Mam dobry humor, nie wiem czemu :) Miłego dnia!

 

poniedziałek, 23 września 2013

205. ciasto marchewkowe... w słoiku?



 /przepis
1 marchewkę (raczej małą) zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Dodać mąkę (Maria mówi o 50g, ja nie mam miarki, więc jak widać wszystko robię na oko), jajko, cynamon, sodę oczyszczoną (pół łyżeczki) i kapkę mleka i oleju do uzyskania odpowiedniej, bardzo gęstej konsystencji. Przełożyć do słoiczka i zapiekać 30 minut w 180 stopniach - mój piekarnik wariuje i nie da się w nim zbyt obniżyć maksymalnej temperatury, która ustawia się praktycznie po chwili, dlatego piekłam jakieś 20 minut, a potem zostawiłam jeszcze na trochę w ciepłym piekarniku.

Maria zajada brownie w słoiku, a ja zastanawiam się - co mi bardziej pasuje do orzechów? Odpowiedź: marchewka i cynamon! Jak widać trochę sypnęłam mąką, już po zjedzeniu tej góry miałam dosyć. A teraz pełna sił, na przekór deszczu, lecę na historię.

sobota, 21 września 2013

203. figa, ricotta, miód - naleśnikowa sobota



Nie sądziłam, że są tak proste, myślałam, że mi się rozwalą na patelni, a tu proszę :) Tylko jakaś taka jedna naderwana figa...

Nie ukrywam, czasem (w sumie często) jak każdy potrzebuję spokoju. Po prostu spokoju. Jednak nie było mi to chyba dane wczoraj - padnięta po całym tygodniu i równie męczącym dniu jedyne co chciałam to obejrzeć film i spać - no a moja współlokatorka zrobiła sobie babski wieczorek. Więc oglądaniu 3 godzinnego filmu towarzyszyły piski i krzyki, zasypianiu towarzyszyły piski i krzyki - obudzeniu się też. Pomyśleć, że 24 letnie kobiety, studentki prawa...

Uwaga, uwaga. Kto dziś z Warszawy wybiera się na Urban Market na Koszykach i chciałby się spotkać? Może zorganizujemy większe, grupowe spotkanie?

PS: Skleiłam lusterko :)


wtorek, 26 marca 2013

46. owsianka a'la ciasto czekoladowe


Zamęczę Was tymi owsiankami przez 3 dni pod rząd, ale to jedyne co mi zostało w lodówce. 
Jeszcze tylko 1 dzień i koniec męczarni, jadę do domu.

niedziela, 24 marca 2013

43.

 
Nie mam w domu cynamonu co w tym momencie jest największym dramatem. Żartuję.
Trochę mam już tego wszystkiego dosyć.

środa, 20 marca 2013

39. chlebek bananowy - jeszcze gorący, odchudzony i maksymalnie zdrowy.


Chodziło ze mną od tak dawna, że jak już go zrobiłam - na Międzynarodowy Dzień Szczęścia (który dla mnie był raczej Dniem Pecha) to musiałam się z Wami z nim podzielić. Odchudzony i pyszny, naprawdę pyszny.

/przepis
1,5 szklanki mąki żytniej (ew. trochę więcej jak jest za mokre)
1 jajko
1/3 szklanki oleju (użyłam Oliwier - rzepakowy z oliwą z oliwek)
2 banany, rozgniecione na miazgę
garść żurawiny
trochę sody oczyszczonej, soli
porządne "sypnięcie" cukrem trzcinowym (ale nie tyle ile widziałam w przepisie co mnie przeraziło - 2/3 szklanki; ten chlebek zawiera może jej 1/10 i jest  naprawdę słodki) 
cynamon

Wszystko wymieszać, keksówkę wysmarować tłuszczem, przełożyć ciasto, piec w piekarniku w 180 stopniach do zrumienienia i suchego patyczka, tyle filozofii.