Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pear. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pear. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 24 lutego 2014

340.


Coconut milk millet with pear, dried plum and dried lemon grass; served with peanut butter and maple syrup-pecan granola

Pyszne to było. A ja roztrzęsiona po śnie zbijam kubek i siadam na kocie. No tak.


Kokosowo
 

czwartek, 14 listopada 2013

257. słodka i otulająca +LB







I, I wish you could swim
Like the dolphins, like dolphins can swim
Though nothing,
nothing will keep us together
We can beat them, for ever and ever
Oh we can be Heroes,
just for one day

*

Zostałam nominowana przez Sanmę. Dziękuję :* Nominacje i pytania przy innej okazji.

1. Czy według Ciebie dla miłości można poświęcić wszystko?
Nie
2. Z jakiego prezentu najbardziej byś się ucieszyła?
Z listu z Hogwartu. Serio. Bo uważam ten świat za magiczny i bajkowy, łączy się dla mnie z samymi dobrymi uczuciami - miłością, przyjaźnią, mądrością, odwagą, lojalnością... no i bardzo chciałabym, żeby taki świat istniał.
3. Otwórz dowolną książkę, na dowolnej stronie. Jak brzmi pierwsze zdanie (pełne)?
Ok, przyznaję, po drugim otworzeniu mam idealny cytat (właściwie cytat w cytacie) - "Może jak wyzdrowieję, nie będę się tak bardzo bała sfruwać z wysoka i będziemy mogli pojechać razem.". 
4. Jesteś szczęśliwa? Uzasadnij.
Nie wiem. Wiem kiedy na pewno nie byłam szczęśliwa, pamiętam chwile, które naprawdę źle znosiłam i które czasem do mnie wracają. Teraz wielu z nas (i tak, ja też) ma taki tryb życia, że zwyczajnie nie ma czasu (a może tego unika?), żeby usiąść i zdać sobie pytanie "Czy jestem szczęśliwa/y?". Ja wiem, że na pewno paru rzeczy... może właściwie osób mi do szczęścia brakuje. Ale chyba się do tego przyzwyczaiłam. Czasem zbyt dużo od życia wymagam.
5. Jak myślisz, o czym ludzie najczęściej zapominają?
Właśnie o sobie samych. O spojrzeniu w głąb siebie - kim jestem dla siebie i dla świata, a kim chciałbym być, jakie mam oczekiwania do życia, co chcę zmienić, czy czuję się szczęśliwy, czy sprawiam, że ludzie są szczęśliwi.
6. Z jakim uczuciem kojarzy Ci się lustro? Dlaczego?‎
Nie ma żadnego uczucia, lustro kojarzy mi się z ocenianiem. To nie tak, że boję się luster - lubię je - ale za każdym razem jak w nie patrzę oceniam samą siebie. Czy to dobre? Chyba nie.
7. Co sądzisz o tym, kim jesteś w danej chwili?
Sądzę, że jestem silną, lecz trochę zagubioną kobietą, którą w sumie zawsze byłam. Ale z wieloma rzeczami już wygrałam. Chciałabym być lepsza dla siebie i dla innych. I chciałabym w końcu sprawić, że będę dla kogoś tą jedyną. Jak już mówiłam - i światu, i sobie stawiam za wysoką poprzeczkę. Chciałabym móc czasem odpuścić. Przestać tak mocno szukać tego wszystkiego, czego szukam.
8. Czy magia w dzisiejszych czasach istnieje?
Dla mnie istnieje magia chwili. Czasem dzieje się coś tak pięknego i nieprzewidywalnego - może to być gest, uczucie, dostrzeżenie czegoś wyjątkowego. Takich magicznych rzeczy się nie zapomina.
9. Czy jest coś czego nie tolerujesz na tym świecie? Co takiego?
Jest masa rzeczy, których nie toleruję. Zaściankowość, głupota, brak otwartości na innych i na wiele spraw, rasizm, homofobia, szowinizm, brak perspektyw na życie, obrazu samego siebie, wyzysk, przemoc, dwulicowość, stereotypy (również łączy się z tym tzw. Polak-katolik - i presja w naszym kraju związana z Kościołem), dewotyzm (widoczne jest to w małych miasteczkach i na wioskach, byle zamieść pod dywan największe gówno a na nim my tacy pobożni)... mogłabym tak wyliczać i wyliczać.
10. Jakie jest najpiękniejsze słowo na świecie?
Chyba magia. Częściowe uzasadnienie w punkcie 2 i 8.
11. Gdybyś mogła zrobić wszystko - co byś zrobiła?
Nie chciałabym móc zrobić wszystkiego, bo wtedy życie stałoby się przewidywalne - a to jedna z gorszych rzeczy, która może się zdarzyć. No chyba, że stworzyć Hogwart :)

czwartek, 24 października 2013

236. instant cynamonogruszka


*Kroisz gruszkę (polecam też jabłko) na kawałki, zasypujesz cynamonem, mieszasz, dobrze dodać sok z cytryny. Wstawiasz do mikrofalówki na 3 minuty. Dobrze robić to w naczyniu żaroodpornym przykrytym - wtedy trochę odparuje, ale bez tego też jest ok, więcej "soczku".

Stanowczo się zasłodziłam tym śniadaniem.

Lecę na pierwszy (po 2 miesiącach nauki) fakultet z wosu - moja szkoła to potrafi zapewnić przygotowanie do matury!

wtorek, 22 października 2013

234. ciągle ta dynia...


/przepis
Oddzielić 2 żółtka od białek. Żółtka wymieszać z 1 czubatą łyżką puree dyniowego, dodać 1 płaską łyżką mąki kukurydzianej i 1 płaską łyżką otrębów pszennych, doprawić gałką muszkatołową. Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli i sody oczyszczonej. Delikatnie wszystko wymieszać. Na nagrzaną patelnię położyć kawałek masła, po czym szybko wyłożyć masę omletową. Smażyć z obu stron.

Nie wierzę w to, jak wcześnie dziś wstałam. Już rozumiem o co Wam chodzi z tym porannym światłem. Obudziła mnie moja współlokatorka (a mam taki słaby sen, że śpię w zatyczkach - kolejny powód dlaczego chcę mieszkać sama) wychodząc ze swoim chłopakiem o 6:30. Dobra, wstałam, zaczęłam sobie przygotowywać omlet, po czym wróciła - na pytanie, czemu wstała tak wcześnie, odpowiedziała "a tak sobie spacerujemy" i poszła spać. Cóż.

Zelda napisała kiedyś: "bardzo trudno jest być dwiema zwykłymi osobami naraz, jedną, która chce się rządzić własnymi prawami i drugą, która chce zachować wszystko to, co dawne i miłe, i być kochana, bezpieczna, chroniona."

sobota, 12 października 2013

224.


Jak dla mnie po imprezie najlepsza jest albo gorąca owsianka, albo jajka. Obie pozycje delikatnie pobudzają organizm do pracy i nie atakują tak "zmasakrowanego" żołądka :) Dzisiejsza owsianka - kremowa, słodka, kwaśna. 

Wczorajszy wieczór, jak zwykle, kiedy jestem z moją przyjaciółką, zakończył się kompletnie kosmicznie i nieoczekiwanie. Zaczęłyśmy od grzecznego pójścia na frytki do Okienka (wszyscy jeżeli będziecie kiedykolwiek w Warszawie pędźcie tam ile sił w nóżkach - najlepsze belgijskie, może nie do końca zdrowe, ale niewątpliwie przepyszny fastfood, domowe sosy o genialnych smakach i superniska cena za którą najecie się po uszy), potem drinki i hop do klubu na bałkańskie elektro. Powitałyśmy tam pustkę - a zapisało się ponad 500 osób na fb - ale po chwili cały parkiet był zapełniony. Później nieoczekiwanie trochę dalej, jak wyszłyśmy się przejść, spotkałyśmy naszego znajomego z Augustowa - świat jest mały. Z którym się trochę nienawidziłam swoją drogą. Był z wujkiem (również dziwna sprawa), skończyliśmy imprezując nadal na ich koszt - wróciłam do domu o 4. W międzyczasie oczywiście działo się jeszcze maksymalnie dużo innych dziwnych rzeczy. Nigdy nie spodziewałabym się takiego zwrotu akcji. Normalnie chyba materiał na film haha!

Dziś miała być piękna pogoda i cieplutko, gdzie jest moje słońce, gdzie jest moje ciepło?

czwartek, 10 października 2013

222. wpadła gruszka w naleśnika


Hahaha gwiazdka jak z ulotki dołączonej do opakowaniu. Proszę skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą przed spożyciem :)

Na te śniadanie wpadłam dwa dni temu, kiedy na obiad pochłonęłam bakłażana w cieście. To moje pierwsze podejścia do takowych (sic!), oprócz bananów, które pamiętam, że tata kiedyśtam robił. Na banany przyjdzie pora - teraz gruszki. Najlepsza, najsłodsza, ekologiczna, otulona cynamonowym ciastem. Do tego ricotta i syrop klonowy, bez którego nie wyobrażałam sobie tego śniadania - dlatego tak długo z nim zwlekałam. Zdecydowanie najlepsze śniadanie w ostatnim czasie!

Dziś przyszykowałam sobie zupełnie letnie rzeczy, patrząc na wczorajszą pogodę (idealnie mi się jechało na warsztaty rowerem - i znowu ci fantastyczni ludzie!) a tu rano, o, proszę, ciemno, zimno. Więc przewrócić całą szafę do góry nogami! Mam dobry humor, nie wiem czemu :) Miłego dnia!

 

poniedziałek, 7 października 2013

219. frustracja


Wróciłam. W walizce oprócz prania przytargałam mnóstwo marchwi i owoców.

Nie idę na dwie pierwsze lekcje. Dziś mam gigantyczne zaliczenie ze starożytności i po prostu wiedziałam, że to nie może się udać po weekendzie w domu. Niby stopniowo się do tego przygotowywałam od dawna + autobus + pociąg, ale to niestety nic nie dało. Jeszcze wczoraj wieczorem wkurzyli mnie z UPC żądając wysokiej kwoty (wszystko się wyjaśniło, nie mniej jednak...). I nawet zdjęcie mi się nie udało. Brutalny powrót do rzeczywistości? Pogoda potwierdza.

wtorek, 26 lutego 2013

15.


Miało mi poprawić humor na początek dnia - nie wyszło. Wybrałam chyba najgorszą szkołę z możliwych do przenosin. A teraz odliczam - do świąt, do wycieczki, do majówki, do wakacji, do matury...

I wczorajsza kolacja - miały być naleśniki, ale nadal nie umiem ich smażyć, więc musiałam wszystko zwalić w jedną całość. Na weekend jadę do domu, muszę namówić mamę na wspólne naleśnikowanie.


niedziela, 24 lutego 2013

13.

Obiad:


Kolacja: 


Średnio śniadaniowy ten mój blog. Ale nie chcę się powtarzać. Makaron jest superszybki i superlekki, a ta owsianka należy chyba do jednej z moich ulubionych.

Zapraszam na lattenachudym