/przepis
Oddzielić 2 żółtka od białek. Żółtka wymieszać z 1 czubatą łyżką puree dyniowego, dodać 1 płaską łyżką mąki kukurydzianej i 1 płaską łyżką otrębów pszennych, doprawić gałką muszkatołową. Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli i sody oczyszczonej. Delikatnie wszystko wymieszać. Na nagrzaną patelnię położyć kawałek masła, po czym szybko wyłożyć masę omletową. Smażyć z obu stron.
Nie wierzę w to, jak wcześnie dziś wstałam. Już rozumiem o co Wam chodzi z tym porannym światłem. Obudziła mnie moja współlokatorka (a mam taki słaby sen, że śpię w zatyczkach - kolejny powód dlaczego chcę mieszkać sama) wychodząc ze swoim chłopakiem o 6:30. Dobra, wstałam, zaczęłam sobie przygotowywać omlet, po czym wróciła - na pytanie, czemu wstała tak wcześnie, odpowiedziała "a tak sobie spacerujemy" i poszła spać. Cóż.
Zelda napisała kiedyś: "bardzo trudno jest być dwiema zwykłymi osobami naraz, jedną, która chce się rządzić własnymi prawami i drugą, która chce zachować wszystko to, co dawne i miłe, i być kochana, bezpieczna, chroniona."
Ja dzisiaj z kolei zasnęłam koszmarnie późno, a musiałam obudzić się wcześnie, żeby kogoś wypuścić.
OdpowiedzUsuńWiesz, chyba przekonałaś mnie do tej książki. Jakoś blado ją sobie wyobraziłam, a chyba jednak warto po nią sięgnąć. Zdecyduję się, kiedy skończę czytać pamiętniki Gombrowicza po raz drugi.
Noszzzzz, mąka kukurydziana mi się skończyła!
polecam bardzo :) pamiętniki Gombrowicza też są na mojej liście
Usuńbo dynia jest pyszna i tyle.. warto z niej korzystać teraz jesienią :) znakomity omlet ! :)
OdpowiedzUsuńSpacer o poranku nie jest zły, o ile nie budzi się przy tym innych osób.
OdpowiedzUsuńFajny ten Twój omlet, współlokatorka zapewniła Ci szybkie wczesne śniadanie:)
Jesli nie chcesz psuc sobie obrazu Zeldy, nie czytaj "Skandalistek"- straszna grafomania. A takie kobiety powinny byc opisywane przez geniuszy
OdpowiedzUsuńświetna rada, dziękuję :) szczególnie, że uwielbiam takie postaci i niewykluczone, że po tę książkę bym sięgnęła. ale recenzje ma faktycznie bardzo słabe.
Usuńale miałaś bynajmniej czas na pyszne śniadanko ;D
OdpowiedzUsuńznowu dyniowo, i dobrze, przecież trzeba się nią nacieszyć :)
OdpowiedzUsuńsięgnę po tą książkę, myślę, że mnie bardzo zainteresuje.
U mnie też ciągle dynia, ale trzeba korzystać póki jest! :)
OdpowiedzUsuńDynia! <3 Omletu z jej udziałem jeszcze nie robiłam..
OdpowiedzUsuńdyniowy omlet to jeden z moich ulubionych :D
OdpowiedzUsuńhahahaha jak mieszkałam jeszcze z rodzicami też musiałam spać z zatyczkami xd
OdpowiedzUsuń