Chodziło ze mną od tak dawna, że jak już go zrobiłam - na Międzynarodowy Dzień Szczęścia (który dla mnie był raczej Dniem Pecha) to musiałam się z Wami z nim podzielić. Odchudzony i pyszny, naprawdę pyszny.
/przepis
1,5 szklanki mąki żytniej (ew. trochę więcej jak jest za mokre)
1 jajko
1/3 szklanki oleju (użyłam Oliwier - rzepakowy z oliwą z oliwek)
2 banany, rozgniecione na miazgę
garść żurawiny
trochę sody oczyszczonej, soli
porządne "sypnięcie" cukrem trzcinowym (ale nie tyle ile widziałam w przepisie co mnie przeraziło - 2/3 szklanki; ten chlebek zawiera może jej 1/10 i jest naprawdę słodki)
cynamon
Wszystko wymieszać, keksówkę wysmarować tłuszczem, przełożyć ciasto, piec w piekarniku w 180 stopniach do zrumienienia i suchego patyczka, tyle filozofii.
O, taka odchudzona wersja bardzo do mnie przemawia i może w końcu upiekę go bez żalu : D ^ ^
OdpowiedzUsuńWierzę, że pyszny, choć moim faworytem pewnie na zawsze pozostanie ten z przepisu Sophie Dahl :)
OdpowiedzUsuńno nie wierzę, muszę zrobić! :)
OdpowiedzUsuńdawno go nie jadłam , pyszny jest ! dzięki za przepis ;*
OdpowiedzUsuńsuper przepis :) a zdradzisz jaki typ mąki?
OdpowiedzUsuńto chyba było 720
Usuń