piątek, 29 marca 2013

49. wiosenny hedonizm w naleśnikach


Naleśniki pozostały z wczorajszego obiadu, dlatego nie musiałam marnować rano czasu na ich smażenie. Posmarowałam je serkiem śmietankowym twarogowo-kanapkowym i daktellą (czyli nutellą z daktyli: wystarczy poddusić daktyle w garnuszku z wodą do ich rozpadnięcia się, a potem zmiksować z kakao na gładką masę, tyle!). Piekłam w ok. 220 stopniach, 15 minut, w mini-piekarniczku, razem z cząstkami pomarańczy. W międzyczasie możemy się umyć, ubrać i przygotować do wyjścia, albo tak jak ja, która kolejny dzień dziś przeznacza na leniuchowanie, pozmywać naczynia. Przygotowujemy sos: jogurt naturalny mieszamy z cynamonem. I mamy najpyszniejsze, najzdrowsze śniadanie, bez grama cukru.


6 komentarzy:

  1. pyszne i takie proste w przygotowaniu! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. i jesteś kolejną osobą, która mnie dzisiaj daktellą kusi! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma to jak naleśniki :) Z datellą nie jadłam, ale to musi się zmienić!

    OdpowiedzUsuń
  4. pragnę takiego śniadania, idealne!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe jak smakuje ta daktella! :)

    OdpowiedzUsuń