A wczoraj na obiad...
przepis:
Podsmażyłam dymkę (ale można
normalną cebulę, czosnek, cokolwiek), dorzuciłam marchewkę pokrojoną w
plastry i zalałam wrzątkiem. do zup nie dodaję kostkowych bulionów -
dodałam więc sól, pieprz, curry, kurkumę, cynamon. ugotowałam do
miękkości marchewki i "przejścia się" smaków, zdjęłam z ognia, wrzuciłam
łychę masła orzechowego, zblendowałam
Dziś na śniadanie były bezjajeczne razowe lane kluski jabłkowe na mleku migdałowym - ale zdjęcie wyszło wyjątkowo paskudnie, poza tym przepis ten pojawia się ostatnio u wielu blogerek.
Zwolniłam się ze szkoły, zachodząc po drodze po wielkie, belgijskie frytki z Okienka - znowu zaczynam chorować i nie mam siły na gotowanie. Zostaje mi leżeć w łóżku i oglądać Californication.
wow ,z masłem orzechowym ,ciekawy smak .. pyszna pewnie była ;D
OdpowiedzUsuńmoże dlatego zdjęcie nie wyszło, bo kluski bezjajeczne? (;
OdpowiedzUsuńmożliwe, i krowiaste, wyglądały prędzej jak meetballs : ) ale rzadko mam jajka w domu, poza tym odkryłam, że takie kluski bez nich są delikatniejsze
Usuńależ cudo! a można przepis?
OdpowiedzUsuńa jasne - podsmażyłam dymkę (ale można normalną cebulę, czosnek, cokolwiek), dorzuciłam marchewkę pokrojoną w plastry i zalałam wrzątkiem. do zup nie dodaję kostkowych bulionów - dodałam więc sól, pieprz, curry, kurkumę, cynamon. ugotowałam do miękkości marchewki i "przejścia się" smaków, zdjęłam z ognia, wrzuciłam łychę masła orzechowego, zblendowałam.
Usuńuwielbiam krem z marchwi, ale z takimi dodatkami do dla mnie nowość! zachwyca, ciekawi :) ... oj, chętnie bym się skusiła na porcję albo dwie :)
OdpowiedzUsuń