Zatrważająco wcześnie dziś wstałam. Tak, że aż nie uwierzyłam. Leniwie robiłam to śniadanie w oświetlonej rannym słońcem kuchni, pięknie pachniało cynamonem. Ostatnie chwile, jakie mogę sobie pozwolić na leniwienie się. Choroba mi niestety nie odpuszcza, ale już dosyć tego, skończyłam Californication.
Pyszne połączenie. Kiedy mam ricottę w domu, dodaję ją do każdego możliwego dania. Ricotta-addict.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy przepis:)
OdpowiedzUsuńkanapki świetne , te dodatki *-* mniam !
OdpowiedzUsuńjeżeli chodzi o tosta francuskiego to najpierw kanapkę upakowałam szpinakiem, a później ją namoczyłam w rozkłóconym jajku, ot cała filozofia!:)
OdpowiedzUsuńO jeny, naprawdę wcześnie wstałaś. Ja generalnie zjem wszystko, co z cynamonem, wiec taką kanapkę bardzo bardzo chętnie.
OdpowiedzUsuńTakie kanapki to królewskie kanapki! :)
OdpowiedzUsuńporywam te kanapeczki! :)
OdpowiedzUsuń