poniedziałek, 18 marca 2013

36.



Trochę zjarane kanapki w gruncie rzeczy... ale i tak pyszne. Dziś cały dzień grilluję. Miałam pomysł żeby ten czerstwiejący chleb przerobić w jakieś fajne tosty francuskie, jak wszyscy zresztą, ale brak jajek i ochota na słony smak zdominowały dzisiejszy poranek. Inspiracją żeby nie wrzucić tego zwyczajnie do opiekacza a zgrillować była wielkość chleba, no i Charlotte, w której jadłam bardzo podobną kanapkę, tylko z kozim serem. Smakuję o wiele lepiej jak są jeszcze nasączone oliwą.

Poza tym słońce prawie przez cały dzień, 3 sprawdziany przerodziły się w 2 i to dosyć banalne, no i zwolnienie z dwóch ostatnich wfów, fajnie dziś jest.

PS: Czy ktoś mógłby mnie wtajemniczyć w Liebster Blog, bo za bardzo nie wiem o co chodzi?

8 komentarzy:

  1. A ten chleb słowiański to jakiś specjalny, czy to tylko taka nazwa?
    Liebster Blog - odpowiadasz na pytania, jeśli ktoś Cię nominował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w większości sklepów możesz taki kupić, wyróżnia się taką szaro-brązową skórką i są dosyć toporne, inna nazwa to alpejski, bardzo smaczne

      Usuń
  2. zjarane czy nie, co za różnica! z takim wnętrzem i tak są znakomite:)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam takie kanapki z grilla :) i do tego z takim pysznym wnętrzem!

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowne te kanapki! uwielbiam takie dodatki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ojej, ale gapa ze mnie! ostatnio ciągle kupuje camemberta, ale przecież brie... do kupienia, stanowczo:D

    OdpowiedzUsuń
  6. grillowane kanapeczki -super !

    OdpowiedzUsuń