Bananowe ricotta hotcakes (z owsianej mąki) podane ze śliwkami podsmażanymi na maśle z miodem*, laską cynamonu i mieszanką orzechów
Banana ricotta hotcakes (with oats flour) served with plums fried on butter with honey, cinnamon cane and nuts
*miód taki najprawdziwszy z najprawdziwszych - mama wykombinowała jakoś, że zebrany został świeżo z plastra
I tak nagle zachciało mi się znowu zrobić sobie wyszukane śniadanie. Po... 4 miesiącach może?
Na takie śliwki i dynię mogę czekać na jesień. Poza tym... nawet ją lubię, z tym że lato wolę. Jeszcze miesiąc wakacji, gdzie ono się nagle podziało, kiedy w nocy zaczęło robić się tak zimno?
Te podsmażane śliwki to musiało być cudo! :o
OdpowiedzUsuńpołączenie smaków pierwsza klasa.. plus te śliwki na maśle.. :)
OdpowiedzUsuńTobie został miesiąc, nam zaledwie parę dni...
OdpowiedzUsuńte śliwki ostatnio zawładnęły moją kuchnią :)
Śliwki smażone na miodzie - to właśnie jesień
OdpowiedzUsuńLepiej późno niż wcale? Żart! :D Te proste śniadania są cudowne i tak ;)
OdpowiedzUsuńchyba podobne śliwki dziś rano przyswoiłyśmy ;)
OdpowiedzUsuńjesień jest spoko, prepare yourself na zimę!
Pytania bez odpowiedzi :P
OdpowiedzUsuńPyszności na talerzu, takiego miodu bym spróbowała :]
a ja całkiem lubię te zimne noce wrześniowe. w ogóle jesień ma coś w sobie, nawet na nią czekam w tym roku
OdpowiedzUsuńmniam :)
OdpowiedzUsuńMiód prosto z ula ja też chcę :D
OdpowiedzUsuńZimne noce ...jak ja tego nie lubię ;p
POdoba mi sie to zdjecie takie ma sowj klimat
OdpowiedzUsuńśliwki do mnie przemawiają. piąteczka, też wolę lato!
OdpowiedzUsuń