Awokado brownie (bezjajeczne) nadziane miodelką
Avocado brownie (no egg) filled with honey-cocoa-hazelnut spread
Angielski ustny z rana jak śmietana. Szczególnie, że za oknem szaleje jakiś tajfun. Kolejny z egzaminów z serii "nie-wiem-po-co-mi-to-muszę-wstać-rano-i-siedzieć-tam-długo-a-to-takie-proste-i-bez-sensu". Mówię plynnie po angielsku od kiedy skończyłam... nie wiem, 13, 14 lat? Zaleta rodziny w stanach.
Za to przygotowania do historii pełną parą. Wczoraj obejrzałam 300 i doskonale już wiem jak wyglądała bitwa pod Termopilami, jak wygląda falanga i stroje. Teraz czas na, nie wiem, Marię Antoninę, Żelazną Damę, Rejs? Akurat czas do wtorku! Wymyśliłam z Gosią, że to byłoby idealne repetytorium - filmowe.
U mnie też ten angielski to istna przyjemność :D Czekam na niego, czekam, w międzyczasie starając się ogarnąć prezentację z polskiego.
OdpowiedzUsuńRepetytorium filmowe to całkiem niezły pomysł. Tylko oby coś zapamiętać, bo jeśli ja oglądam ze znajomymi... Zapamiętamy WSZYSTKO poza filmem :)
Zazdroszczę tak dobrej znajomości angielskiego! :)
OdpowiedzUsuńOo zazdroszczę ci tak dobrej wiedzy z angielskiego.
OdpowiedzUsuńJa się uczę od przedszkola a wiem tyle co nic
Polecam Żelazną Damę , naprawdę dużo się dowiesz :-)
A ten chlebek jest cudowny *.*
brownie mogłam bym pochłaniać kilogramami!
OdpowiedzUsuńpychota :)
angielski najlepszy :) sama przyjemność w tej kwestii!
OdpowiedzUsuńswoją drogą - dobry pomysł na naukę z filmami :)
Zazdroszczę Ci tak dobrej znajomości języka :)
OdpowiedzUsuńOj ale Ci zazdroszczę tego angielskiego, bo do pełnej płynności w mówieniu jeszcze mi trochę brakuje.
OdpowiedzUsuńA awokado brownie bym wszamała!
Ale swietne i intensywny kolor <3
OdpowiedzUsuńTez rodzine mam w Stanach, niestety daleką ;/
OdpowiedzUsuń300 to jeden z moich ulubionych filmow! <3