Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cookies spread. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cookies spread. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 19 grudnia 2013

292.


Semolina cooked with banana and cinnamon cane served in the cookies spread's jar

Prosto i pysznie, po wczorajszym (pierwszym z dwóch...) wigilijnym obżarstwie. Wczoraj - z moimi warsztatami. Okazała się tam być całkiem magiczna tradycja losowania gwiazd z życzeniami przez dziennikarkę-mentorkę-seniorkę. Swoją gwiazdę mam. Mam również dla mamy i dla babci. I choć wierząca nie jestem, to zgadzam się z tą kobietą, że przynajmniej w to święto powinna być zgoda. Między chrześcijanami i nie. Żebyśmy nie dzielili się na kategorie i nie stawali po obu stronach barykady. Bo nie o to tutaj chodzi.

piątek, 13 grudnia 2013

286.


*jeszcze gotowana z laską cynamonu

Oatmeal on orange juice with cinnamon cane served with natural yoghurt, plum mousse and cookies spread cream

Na wczorajszym kolegium dowiedziałam się (z wielkim zaskoczeniem), że mój tekst prawie wcale nie wymagał korekty - a byłam pewna, że będę pierwsza do poprawki, szczególnie jak usłyszałam, że do niektórych wysyłano maile z prośbą o weryfikację swojego tekstu. Ja nic nie dostałam. Później, w ramach festiwalu - film, który po raz kolejny Wam polecam. Bardzo się cieszę, że zapisałam się na te warsztaty. Dały mi nie tylko doświadczenie, ale i poznanie fantastycznych ludzi, dorosłych dziennikarzy, jak i nie. Już wczoraj tych dorosłych spytałam, czy po maturze mogę przyjść do nich na staż.



sobota, 7 grudnia 2013

280. kaki w cynamonowym cieście


Persimmon in the cinnamon dough served with cookies spread's cream

/przepis
1/2 szklanki mąki (u mnie żytnia)
jajko
mleko
szczypta sody oczyszczonej, soli
dużo cynamonu

Wszystko mieszamy, powinna wyjść gęsta masa. Maczamy w niej kaki i smażymy na rozgrzanym oleju z dwóch stron.

 
Słodkie i pyszne na lepszy humor. Wczoraj były najgorsze Mikołajki w moim życiu. Pomimo masy roboty przez weekend i w następnym tygodniu, planowałam dziś wykorzystać wolny dom i zrobić miniimprezę, na którą najpierw wszyscy patrzyli bardzo przychylnie. Teraz? Zrezygnowali. Bo Ksawery, bo poprawki, bo nieobecności, szlabany - jezu, czy my nie jesteśmy przypadkiem dorośli? Mówiłam już kiedyś jak bardzo nienawidzę w ludziach braku zdecydowania? No właśnie.



wtorek, 3 grudnia 2013

276.


Milk oatmeal with pumpkin puree, cinnamon and nutmeg, served with tangerines in cookies spread 's jar

Wygląda trochę jak wypływający mózg ^^

 

wtorek, 26 listopada 2013

269. ciasto marchewkowo-pomarańczowe z ciasteczkowym nadzieniem + 10 faktów o mnie


Rye carrot cake with fresh orange juice and orange peel filled with cookies spread

/przepis
1/2 szklanki mąki żytniej
1 marchewka starta na grubych oczkach
1 jajko
sok wyciśnięty z 1 pomarańczy
skórka starta z tej samej pomarańczy
cynamon
gałka muszkatołowa
szczypta sody oczyszczonej
szczypta soli morskiej
łyżka kremu ciasteczkowego

Jajko bełtamy z sokiem, dodajemy startą skórkę, marchew, mąkę i przyprawy, mieszamy. Masa powinna wyjść gęsta. Przekładamy połowę do natłuszczonej kokilki, dodajemy łyżkę kremu i przykrywamy ją resztą masy, wyrównujemy. Pieczemy do suchego patyczka ok. 40 minut.

I ja musiałam spróbować tego kremu :) Pyszny, jednak jak dla mnie trochę za słodki (ale jednak w końcu to ciasteczka, muszą być słodkie!), no i skład przyprawia o zawrót głowy - ale czasem można. Przygotujcie się na tydzień śniadań przygotowanych dzień przed - próbne matury, w szkole o 8:15, a nawet i wcześniej. Także lecę a Was zostawiam z 10 faktami o mnie, do których nominowała mnie Natalie - dziękuję!

1. W dzieciństwie chciałam być baletnicą albo malarką, potem stwierdziłam, że będę aktorką, dopiero później - dziennikarką. W każdym razie zawsze "artystką".
2. Jako właśnie "mała artystka" uwielbiałam deklamować wiersze - od małego, czego nie pamiętam - "stoi na stacji lokomotywa" przed wszystkimi gośćmi rodziców, później - byłam uczestniczką wielu konkursów recytatorskich, które z reguły wygrywałam.
3. W gimnazjum wygrałam olimpiadę z języka polskiego - w związku z tym miałam dostęp do wszystkich liceów w Polsce i przeprowadziłam się do Warszawy w drugiej klasie (czego żałuję - mogłam w pierwszej, do wielu szkół nie miałam już dostępu poprzez brak miejsc, nawet z tą maksymalną liczbą punktów).
4. Równocześnie okazało się, że źle wybrałam i w drugiej klasie bardzo żałowałam, że nie byłam bardziej ambitna i nie poszłam do najlepszej szkoły tutaj, a jedynie do ok. 10 w rankingu (okazało się, że rankingi to bujda, życie).
5. Pomimo tego, że mam kolczyk w nosie (przegroda - septum), chowam go do szkoły - nie jest ona wymagająca względem ubioru (masa ludzi z przeróżnymi kolorami włosów), jednak obawiam się trochę reakcji mojej nauczycielki z historii (dużego autorytetu).
6. W pierwszej i drugiej klasie gimnazjum miałam raczej smętny okres swojego życia - "fazę" na książki o narkomanach, pisałam również wiersze, dużo wierszy.
7. Jeszcze wcześniej prowadziłam bloga o syrenkach H2O - tak, wiem - ale śmieszniejsze jest to, że poznałam wtedy bardzo dużo ludzi - z jedną dziewczyną utrzymuję kontakt do teraz, przyjechała do mnie kilka razy.
8. Innym etapem mojego życia było zafascynowanie modą - z tego okresu mam liliowe i białe martensy oraz magazyny Vogue ze Stanów (wyżebrane od ojca), czy z krajów, które odwiedzałam. Oglądałam wtedy też wszystkie możliwe kolekcje. 
9. Mam przyjaciółkę, z którą trzymamy się ze sobą (z niewielkimi przerwami) od małego-małego - nasza przyjaźń na szczęście i te przerwy, i mój wyjazd przetrwała.
10. W dzieciństwie bałam się zdjęć rentgenowskich - były przede mną chowane w najciemniejszy głąb szafy. Teraz nie mam żadnych fobii.

Jak widzicie fakty całkiem retrospektywne. Dla zainteresowanych - 20 faktów o mnie (innych :)).