Semolina cooked with banana and cinnamon cane served in the cookies spread's jar
Prosto i pysznie, po wczorajszym (pierwszym z dwóch...) wigilijnym obżarstwie. Wczoraj - z moimi warsztatami. Okazała się tam być całkiem magiczna tradycja losowania gwiazd z życzeniami przez dziennikarkę-mentorkę-seniorkę. Swoją gwiazdę mam. Mam również dla mamy i dla babci. I choć wierząca nie jestem, to zgadzam się z tą kobietą, że przynajmniej w to święto powinna być zgoda. Między chrześcijanami i nie. Żebyśmy nie dzielili się na kategorie i nie stawali po obu stronach barykady. Bo nie o to tutaj chodzi.
Zgoda. Mądre słowo, które powinno przyświecać każdemu w te świąteczne dni, bez względu na wiarę, zgadzam się :-)
OdpowiedzUsuńSłoiczkowe śniadanie pysznie wygląda! I mam na nie ochotę!
słoiczkowych jeszcze nie jadłam :D
OdpowiedzUsuńśniadanie wspaniałe, takie delikatne. i czas teraz też wspaniały :)
OdpowiedzUsuńNawet jeśli ktoś jest niewierzący, to jednak w większości kultywuje świąteczną tradycję w sposób świecki. A niewierzący również mają prawo moralne w sobie:), zatem zrozumiałym jest, że trzeba się szanować nad wyraz szczególnie w te dni, ale równie mocno przez całą resztę roku.
OdpowiedzUsuńto rozumiem - gorące śniadanko w słoiczku po smakowitym kremie <3
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że powinna panować zgoda między tymi, którzy wierzą, a tymi, którzy nie. Każdy z nas jest przecież takim samym człowiekiem.
OdpowiedzUsuńKocham słoiczkowe !
OdpowiedzUsuńTakie śniadanka są najlepsze <3
Jeżeli jem mannę to najczęściej właśnie w taki wydaniu - bananowo-cynamonowym :)
OdpowiedzUsuńPychota!