Przepis wystarczająco mnie zaintrygował żeby go ponowić. Jedyne co w nim zmieniłam to coca-colę, na zero, czyli sprawiłam, że kaloryczność zmalała o 120kcal : ) Swego czasu byłam uzależniona właśnie od coca-coli zero, pamiętam czasy, kiedy Tata kupił mi 42 puszkową zgrzewkę. Teraz - czasami, kiedy mi się trafi, tą butelkę akurat kupiła Babcia na święta.
Nadgryzione, bo nie wiedziałam jak smakują, najpierw były z samym masłem orzechowym. Smak coli jest wyczuwalny. Wymieszałam też mąkę pełnoziarnistą z pszenną.
Dziś idę do fryzjera, po 2 latach ścinam swoje długie i gęste włosy z ombre. Zawsze uważałam je za swoją największą ozdobę, ale czas na zmiany : ) A ścinam je na Mię Wallace z Pulp Fiction.
z coca colą? o, proszę, ciekawi mnie ich smak! :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł!
OdpowiedzUsuńoj a włosów mi by było szkoda, zawsze maksymalnie podcinam o 4cm :)
Swego czasu rowniez bylam uzalezniona od coli zero, terz pije rzadko ale bardzo lubie! ciekawi mnie smak takich placuszkow :)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńnienawidzę coca coli, więc gdyby nie ona mogłabym jeść:)
OdpowiedzUsuńpancakes z masłem orzechowym *-* mmm cudne !!
OdpowiedzUsuńa ja nigdy coli nie lubiłam, bo ogółem gazowanych napoi nie lubię:p ale takie placki to ciekawy pomysł!
OdpowiedzUsuń