Przyznam, że ta cytryna pojawiła się tu z braków w lodówce - jutro jadę do domu, a jak wiecie, kiedy jadę do domu nie mam już nic. Pomysł wyszedł ciekawie, tak samo jak proszek budyniowy, który zastąpił mi jogurt-zagęszczacz.
Fajnie było pójść do szkoły na 3 lekcje, a potem odkryć superklimatyczną (i superpyszną) kawiarnię 3 kroki od mojego mieszkania.
chyba mam ochotę na nocną owisankę, dawno jej nie jadłam :-) zdecydowanie zbyt dawno!
OdpowiedzUsuńuwielbiam słoiczkowe śniadania! ;) a nocne owsianki kojarzą mi się z wakacjami...już niedługo! ;)
OdpowiedzUsuńSłoiczkowa pychotka :)
OdpowiedzUsuńw tym słoiku musi być pycha !! fajna owsianka ;)
OdpowiedzUsuńale ten proszek budyniowy to ugotowany, prawda? :D
OdpowiedzUsuńnieugotowany właśnie i smakowało bardzo ciekawie :)
Usuńco do mojej owsianki: dodałam zmiksowane kiwi i jabłko. a cukinię gotowałam z płatkami.
OdpowiedzUsuńa krem kasztanowy- muszę spróbować ;)
takie improwizacje często są najlepsze :) podoba mi się:) udanej majówki w domu życzę :)
OdpowiedzUsuńNocnej z budyniem jeszcze nie robiłam ! Super :)
OdpowiedzUsuń