niedziela, 12 maja 2013

87. a miały być naleśniki...



Godzinę spędziłam próbując zrobić śniadanie. Najpierw naleśniki - nie wyszły. Potem do tej masy dowaliłam twarożek (po co?!) i tak w kółko próbowałam zrobić pankejki. W końcu (nie wiem czemu tak późno) podjęłam najmądrzejszą decyzję wywalenia tego. Kompletnie zapomniałam, że jestem umówiona na 13 i przez to muszę teraz lecieć na łeb na szyję. Tak się mam po festiwalu.

7 komentarzy:

  1. ale koniec końców wyszło bardzo smacznie, to najważniejsze! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. mimo wszystko śniadanie chyba było dobre?:D

    OdpowiedzUsuń
  3. oj tam, pysznie wybrnęłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kuskus na słodko jeszcze nie jadłam, bardzo pysznie ją podałaś ;)
    mi też czasami nie wychodzą naleśniki ;p

    OdpowiedzUsuń