Zostało mi pół puszki masy krówkowej. Z racji na ostatnie postanowienia zwyczajnie nie chciałam wyżerać jej łyżeczką. A nie chciałam jej wyrzucić. Więc jak już ma się na coś przydać, to...
/przepis
Płatki owsiane (albo jakiekolwiek) wymieszać z masą kajmakową do połączenia składników. Ja dodałam jeszcze trochę mleczka kokosowego, bo było jej po prostu za mało. Położyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, piec około godziny w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (ja po jakimś czasie zmniejszyłam płomień) - kilka razy przemieszać i porozdzielać. Dodać amarantusa i banany, wymieszać, wystudzić, przełożyć do opakowania.
Granola wychodzi niekoniecznie chrupiąca, bardziej kleista. I bardzo słodka.
żeby była chrupiąca, wystarczy ją piec dłużej, za to w niższej temperaturze, najlepiej z termoobiegiem. chyba, że lubisz taką kleistą. (;
OdpowiedzUsuńmam niestety słaby piekarnik i już się przyczerniała, więc wyłączyłam :)
Usuńja piekę w 150 stopniach i ładnie się rumieni, a nie przypala. :)
UsuńBoze.. ganola kajmakowa<3 bardzo chetnie wyprobuje:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: atqabreakfast.blogspot.com
Oh ja tobym ją zjadła łychą :D
OdpowiedzUsuńoj tam, że nie jest chrupiąca :) moim zdaniem taka ciągnąca się (czy kleista) jest równie pyszna, bo uwielbiam takie rzeczy ^^ prawie jak cukierki krówki! :)
OdpowiedzUsuńp.s ostatnio znów miałam problemy z blogiem i przeniosłam się na breakfastofdreams.blogspot.com , zapraszam :)
oj pychota;D
OdpowiedzUsuńkajmakowa granola, jakie to musi być pycha !! aż mi się słodko zrobiło jak patrze na to śniadanie ;)
OdpowiedzUsuń