z croissanta, mmm, ależ to musiało smakować!
o, taki to musi być pyszny!
oj cudowny :) !
croissanta to ja bym z masłem i truskawkami zjadła, o!
Te puddingi z croussantów to dla mnie definicja rozpusty porannej, wspaniałe śniadanie
Pięknie napisałam croissanty, wybacz :D
Chyba jak będę robić swój pierwszy pudding od razu wezmę się za taką wersję ;)
najlepszy chyba ten wiejski rozpuszczony z wierzchu :) a croissantów już tak dawno nie jadłam, że chętnie zajdę po nie do sklepu, albo i upiekę, choć to pewnie już trudniejsza sprawa :)
Pamiętam jak kiedyś lubiłam kupować sobie na śniadanie czekoladowe croissanty i zapijać kawą... Czułam się trochę jak Bridget Jones ;)
z croissanta, mmm, ależ to musiało smakować!
OdpowiedzUsuńo, taki to musi być pyszny!
OdpowiedzUsuńoj cudowny :) !
OdpowiedzUsuńcroissanta to ja bym z masłem i truskawkami zjadła, o!
OdpowiedzUsuńTe puddingi z croussantów to dla mnie definicja rozpusty porannej, wspaniałe śniadanie
OdpowiedzUsuńPięknie napisałam croissanty, wybacz :D
OdpowiedzUsuńChyba jak będę robić swój pierwszy pudding od razu wezmę się za taką wersję ;)
OdpowiedzUsuńnajlepszy chyba ten wiejski rozpuszczony z wierzchu :) a croissantów już tak dawno nie jadłam, że chętnie zajdę po nie do sklepu, albo i upiekę, choć to pewnie już trudniejsza sprawa :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak kiedyś lubiłam kupować sobie na śniadanie czekoladowe croissanty i zapijać kawą... Czułam się trochę jak Bridget Jones ;)
OdpowiedzUsuń