Suszonych jabłek mam zawsze po uszy bo narabia ich i moja mama, i moja babcia. A że nie można ich jeść na sucho (bynajmniej nie tych), to smakują mi jedynie w owsiance. Solenie chyba stanie się nawykiem - podobno mama robiła to już dawno przede mną i zdziwiła się, że dla mnie jest to rewolucja - a ja na to, mamo, co z tym matczynym przekazywaniem wiedzy? :D
Ja też doprawiam owsiankę niewielką ilością soli. To dosyć popularny zabieg, gdyż sól w niewielkich ilościach podkreśla słodycz. Dlatego jest w przepisach na wiele deserów. :)
OdpowiedzUsuńAle gęsta Ci wyszła!
ja też kiedyś soliłam, kluski lane, kaszę manną, owsiankę. a teraz dla podkręcenia słodkości używam imbiru, chilli czy mrożonej cytryny, sól u mnie mogłaby nie istnieć
OdpowiedzUsuńWyszła Ci genialna! <3 Marchewkowa jest pyszna!
OdpowiedzUsuńSuszone jabłka to moja ulubiona przekąska! Chętnie spróbuję dodać je do owsianki :)
OdpowiedzUsuńteż bym tak chciała suszone jabłuszka, u mnie tylko świeżutkie, ale obie wersje kocham ;p poza tym u mnie dziś marchewka w placuszkach na śniadanie :) zdecydowanie pysznie i zdrowo !
OdpowiedzUsuńmoja mama zawsze też soli owsiankę :)
OdpowiedzUsuńteż lubię dodać szczypte soli bo podkreśla to słodycz :) a Twoja owsianka wygląda pysznie *,*
OdpowiedzUsuńa ja nigdy nie dodawałam soli :O
OdpowiedzUsuń