Śniadanie:
Kolacja:
*Philadelphia Milka, nie wiem czemu tak napisałam
Jakoś tak sobie przyjęłam, że w weekend staram się wyluzować (czytaj - nie ćwiczę, dodatkowo wpieprzam słodycze). Nakupowałam więc dziś specjałów w Almie - połowy już rzecz jasna nie ma. Jednak nawet to nie poprawiło mi humoru, chyba raczej powinnam wyjść do ludzi. Not gonna happened today
pyszności z Almy zawsze spoko ;)
OdpowiedzUsuńmmm, tahina! ♥
Nie wiem co to jest ta tahina - nigdy się z tym nie spotkałam ale czuję, że coś pysznego ^^
OdpowiedzUsuńOgólnie to bardzo smacznie sobie jadasz muszę przyznać :D
tahina to po prostu zmielony sezam. w połączeniu z miodem i odrobiną wody zmienia się w papkę, która smakuje jak chałwa : )
UsuńTą bagietkę proszę;)
OdpowiedzUsuńA co ćwiczysz, tak na co dzień? Banan + nutella = najlepiej!
OdpowiedzUsuńto Philadelphia Milka, pomyłeczka : >
Usuńbiorę się za siebie i chodzę na siłownię 4x w tygodniu - poniedziałek i wtorek pilates, środa czasem aeroboxing, potem zumba, czwartek - fitness na stepie, płaski brzuch i streching. ale czekam na wiosnę i rower.
Ja musze się zapisać na jakieś zajęcia! (tym bardziej, że nowa siłownia 10 minut od domu), póki co home workout
Usuń