środa, 27 lutego 2013
16.
Nazwa się przyjęła... a Daktella z pewnością jeszcze często zagości na moim stole : ) Zwykłą Nutellę kupowałam od święta i baaaardzo szybko zjadałam, zazwyczaj wcale nie do chleba. Ta jest równie genialna, o wiele tańsza, o wiele zdrowsza, bez polepszaczy, cukrów prostych i całego tego syfu.
Odkryłam dziś świeżo powstałą warszawską kawiarnię - Niespodziankę. Na Marszałkowskiej, tuż przy mojej szkole. Kawy 7 zł - każda, czy to espresso, czy latte - a ja zapłaciłam i 6, bo pani nie miała wydać. Jak na razie bez gwaru, spokojnie, z mnóstwem książek, poduszek, gramofonem i lampami w kształcie jednorożców (!). Przybyły dwie świeżo wypieczone tarty. Zamówiłam z suszonymi pomidorami i fetą, co prawda obawiam się, że mógł być w niej kurczak (co dla 3 letniej wegetarianki nie byłoby zbyt pokrzepiające), ale niepoinformowanie mnie o tym uznałabym za wielką niekompetencję, więc liczę, że tak nie było.
W każdym razie dzień na plus, w końcu czuję wiosnę.
Zapraszam - http://lattenachudym.blogspot.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
mmmm ależ pychotka ! słoiczkowe owsianki są jednymi z najlepszych ;)
OdpowiedzUsuń