piątek, 22 lutego 2013

11.


Śniadanie:



Kolacja:

*Philadelphia Milka, nie wiem czemu tak napisałam

Jakoś tak sobie przyjęłam, że w weekend staram się wyluzować (czytaj - nie ćwiczę, dodatkowo wpieprzam słodycze). Nakupowałam więc dziś specjałów w Almie - połowy już rzecz jasna nie ma. Jednak nawet to nie poprawiło mi humoru, chyba raczej powinnam wyjść do ludzi. Not gonna happened today

7 komentarzy:

  1. pyszności z Almy zawsze spoko ;)
    mmm, tahina! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co to jest ta tahina - nigdy się z tym nie spotkałam ale czuję, że coś pysznego ^^
    Ogólnie to bardzo smacznie sobie jadasz muszę przyznać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tahina to po prostu zmielony sezam. w połączeniu z miodem i odrobiną wody zmienia się w papkę, która smakuje jak chałwa : )

      Usuń
  3. A co ćwiczysz, tak na co dzień? Banan + nutella = najlepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to Philadelphia Milka, pomyłeczka : >
      biorę się za siebie i chodzę na siłownię 4x w tygodniu - poniedziałek i wtorek pilates, środa czasem aeroboxing, potem zumba, czwartek - fitness na stepie, płaski brzuch i streching. ale czekam na wiosnę i rower.

      Usuń
    2. Ja musze się zapisać na jakieś zajęcia! (tym bardziej, że nowa siłownia 10 minut od domu), póki co home workout

      Usuń