Pokazywanie postów oznaczonych etykietą milk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą milk. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 10 grudnia 2013

283. wspomnienie lata

Homemade vanilla pudding with real vanilla served with hot summer fruits' sauce

Chyba wszyscy znają ten smak i nie muszę go rekomendować. Pierwszy raz sama zrobiłam budyń. Cudo.
Skrzętnie omijam dwie pierwsze godziny w szkole. Należy mi się po intensywnej niedzieli i poniedziałku - po dwóch kartkówkach w szkole, pojechałam na film do Muranowa (czemu tam nigdy nie byłam), wróciłam po 21, musiałam jeszcze napisać artykuł na jego temat, wysłać asap, no i dziś się okaże, czy będzie w gazetce, czy nie. A swoją drogą - musicie go zobaczyć.

 


piątek, 29 listopada 2013

272. zatęskniłam


Millet milk pudding with dessicated coconut, dried apples and dried mango, served in a peanut butter jar

Za jaglanką! :) Ugotowana wczoraj, włożona do lodówki na noc, rano podgrzana w mikrofali - i tak mi śmiesznie wyskoczyła, prawie uciekła. Równocześnie powiem Wam, że już mam dosyć tych śniadań przygotowywanych wieczorem przez maturę. Dziś najgorszy dzień - polski rozszerzony (wolałabym napisać wos, ale wiadomo, że moja nauczycielka polskiego i równocześnie pani wicedyrektor wpisała wszystkich na polski bo to "nie jest koncert życzeń"), no a potem rozszerzona historia. Za wcześnie na to, nie dość, że nie omówiliśmy jeszcze wszystkiego - a ja w dodatku czuję, że mam taką dużą lukę w mózgu jeśli chodzi o nowożytność (nie zdążyłam po prostu jeszcze tego powtórzyć). Cóż, co ma być, to będzie.



środa, 27 listopada 2013

270. kakaowy pęczak z chilli


Cocoa buckwheat groats with raw cocoa beans, cane sugar and chilli with sea salt, served with yoghurt and tangerines

Duże doładowanie na dzisiejszą matematykę. Będzie mi potrzebne.

 

piątek, 22 listopada 2013

265.


Po dzisiejszym śniadaniu mam już dosyć jedzenia bez stołu jak pies. Wkurza mnie mój właściciel - sorry, nasz "wujek" - zdziadziały milioner. Płacimy milion milionów, wow, mieszkanie w samym centrum, wow, taki prestiż, Zbawix, obok Jacyków, Daria Widawska, Kiersznowski i te sprawy - no i te obiecanki - nowe łóżko, jakieś szafki, krzesła, stolik. Gdzie one są bo jakoś ich nie widzę?

Nic tylko na ten kolejny piękny dzień:


Tak, to zaanimowana ja. Również zaczęłam bawić się w tę gównianą aplikację zamiast uczyć się do matury.

czwartek, 17 października 2013

229. dziecinne jedzenie


/przepis
kluski: 
3 łyżki mąki pszennej pełnoziarnistej
1 łyżka puree dyniowego
 mleko do konsystencji - gęstej, ale nie do końca - tak pomiędzy pancakes a naleśnikami

Wszystko mieszamy

Mleko z wodą (u mnie wyszło w proporcji 1:2, choć lepsze byłoby 1:1), z cynamonem i łyżeczką syropu klonowego doprowadzamy do wrzenia. Nakładamy kluski małymi łyżeczkami i gotujemy do wypłynięcia. Dodajemy porządną łyżeczkę masła orzechowego i mieszamy. W sumie masło można dodać przed "kładzeniem" klusek, bo wtedy lepiej się rozpuści - kto co woli.

Czemu taki tytuł? Tak mówi moja mama. Uważa, że ja wprost uwielbiam "dziecinne jedzenie". I w sumie to ma rację. Czytaj - zupy kremy, delikatny makaron z dynią, delikatna zapiekanka ziemniaczana z serem. Równocześnie uwielbiam ostro przyprawiać, co się trochę ze sobą kłóci :)

Pierwsze ćwiczenia za mną. Mel B. Ma super fantastyczną energię i o wiele bardziej mi się podoba sposób w jaki prowadzi trening. Żartuje, wszystko dzieje się nad basenem, szumi ocean - o wiele lepiej od sztywnego studia Chodakowskiej. Jem również lżej, nie będę oszukiwać. Już jakiś czas temu (no właściwie od września) jem sobie zdrowiej, ale teraz ograniczam też węgle. 

Jak na złość mi dziś znowu coś nie działało - onet miał jakiś błąd i nie mogłam pobrać zdjęcia. Przesłałam to sobie na gmaila (a z gmaila wcześniej na onet) i jeszcze nie dotarło. Musiałam robić printscreena... no ale mniejsza, śniadanie jest :) Macie obok kawę cynamonową, od której się uzależniłam.

wtorek, 8 października 2013

220. kręci w nosie


Zawsze wszędzie nawalę tego chili a potem się dziwię, że mam rozmazany makijaż ^^

Po sprawdzianie - więc już z górki. Do następnego. Chyba już zacznę się uczyć. Tylko co jak wszystkiego zapomnę do matury?

środa, 10 lipca 2013

141. nie chce mi się


Zastanawiałam się, czy w ogóle publikować coś takiego, ale stwierdziłam, że zwyczajnie brakuje mi tych codziennych kilku słów. Odmówiłam propozycji pracy, choć niby jej tak chciałam. Miałabym zapieprzać jako kasjerko-barmanka razem z moją przyjaciółką. Wiem, jak ona się tam męczy, chociażby dlatego, że o tym mi napisała po pracy - o 1 w nocy. Chybabym zwariowała. I trzeba pamiętać, że nadchodzi klasa maturalna. Już w ogóle nie będę tu przyjeżdżać.I chcę muszę wygrać olimpiadę. A to znaczy, że muszę zacząć pracować na nią teraz.

Ostatnie "szkolne" (dziecinne?) wakacje powinny być takie, jakie są teraz. Nieskrępowane.

To ja idę po lody.