Alarm, alarm! To jest genialne. Przepis mnie zachwycił, ale jednocześnie powalił. 500g mascarpone? 300g czekolady? Faktycznie alarm.
I tu, uwaga. Zmodyfikowałam przepis - dzieląc składniki na pół, oprócz tych na spód, bo miałam tylko tortownicę o takich wymiarach. Zamieniłam też ser twarogowy mielony na homogenizowany do sernika na zimno. Sernik wyszedł oczywiście bardziej płaski, ale również fantastyczny. Nie wytrzymałyśmy z mamą i spróbowałyśmy już wczoraj, jak nie był do końca ścięty - za to dziś, dziś to już była poezja smaków.
Więc składniki prezentują się tak:
spód:
150 g herbatników
60 g masła
1 czubata łyżka kakao
60 g masła
1 czubata łyżka kakao
masa:
250 g sera mascarpone
250 g serka homogenizowanego do sernika na zimno
75 ml śmietanki 30%
1/6 szklanki cukru pudru
75 ml śmietanki 30%
1/6 szklanki cukru pudru
100 g gorzkiej czekolady
maliny do wyłożenia 2 warstw
kakao do posypania
maliny do wyłożenia 2 warstw
kakao do posypania
A poza tym postępujemy zgodnie z przepisem :) Aaaa i jeszcze masło i czekoladę rozpuszczałam w mikrofalówce, to też takie małe udogodnienie. Sernik wyszedł wytrawny, ja takie lubię, ale można dodać więcej cukru.
Nie dziwię się, że nie mogłyście się doczekać z konsumpcją. Wygląda rzeczywiście obłędnie.
OdpowiedzUsuńA co do rozpuszczania masła i czekolady to też tak często robię. Szybciej i wygodniej :D
mmm poranek z czekoladowym sernikiem, aż mi ślinka cieknie! pyszny ;)
OdpowiedzUsuńMacie jeszcze? Zaraz będę! <3
OdpowiedzUsuńjuż nie :(
UsuńCuudowny sernik!
OdpowiedzUsuńJa też zawsze z mamą próbuję po upieczeniu wypieków, mimo że wiemy, że na drugi dzień są lepsze :D
Sernik- zawsze i wszędzie! <333
OdpowiedzUsuńfaktycznie wygląda obłędnie :O
OdpowiedzUsuń