czwartek, 10 października 2013

222. wpadła gruszka w naleśnika


Hahaha gwiazdka jak z ulotki dołączonej do opakowaniu. Proszę skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą przed spożyciem :)

Na te śniadanie wpadłam dwa dni temu, kiedy na obiad pochłonęłam bakłażana w cieście. To moje pierwsze podejścia do takowych (sic!), oprócz bananów, które pamiętam, że tata kiedyśtam robił. Na banany przyjdzie pora - teraz gruszki. Najlepsza, najsłodsza, ekologiczna, otulona cynamonowym ciastem. Do tego ricotta i syrop klonowy, bez którego nie wyobrażałam sobie tego śniadania - dlatego tak długo z nim zwlekałam. Zdecydowanie najlepsze śniadanie w ostatnim czasie!

Dziś przyszykowałam sobie zupełnie letnie rzeczy, patrząc na wczorajszą pogodę (idealnie mi się jechało na warsztaty rowerem - i znowu ci fantastyczni ludzie!) a tu rano, o, proszę, ciemno, zimno. Więc przewrócić całą szafę do góry nogami! Mam dobry humor, nie wiem czemu :) Miłego dnia!

 

7 komentarzy:

  1. lubię Twoje cynamonowe śniadania. owoce w cieście jem bardzo rzadko, ale figi bardzo mi posmakowały. na banany też się szykuję :)
    ale bardzo lubię cukinię w cieście :)

    OdpowiedzUsuń
  2. gruszkę w cieście uwielbiam <3 smakuje obłędnie

    OdpowiedzUsuń
  3. doobrze, że masz dobry humor, to najważniejsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam gruszki! Muszę spróbować tej wersji z tym owocem :D
    Dzisiaj tak miało być ciepło i pogodnie...

    OdpowiedzUsuń
  5. już dawno nie robiłam owoców w naleśnikowym cieście, podoba mi się ten pomysł z gruszką ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. całe szczęście, że tam wpadła ;)

    OdpowiedzUsuń