Nagroda - wczoraj zrobiłam dosyć intensywny trening, więc sobie zasłużyłam, a co ;) Pewnie przy niektórych z Was to pikuś, no ale nie ma co porównywać, tylko brać się do roboty. Poza tym w końcu się wyspałam - na pierwszych lekcjach mieliśmy mieć (jakże maturzystom przydatny!) wykład na temat bakterii chlamydii (nie pytajcie). Dlatego w tym momencie zastanawiam się, czy iść na informatykę, czy dopiero na geografię (czyli na godzinę 12). Czas pokaże. Potem (mam nadzieję) na pumpkin spice latte do Starbucksa i zaczynamy weekend. Niestety wcale nie tak przyjemny, bo muszę się wziąć za 3 wypracowania. Ale już się przyzwyczaiłam.
Pieknie sie prezentuja ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa ich smaku ^^
ale grube wyszły. i kaki, zapomniałam już jak smakuje ;)
OdpowiedzUsuńdodałam trochę sody. właśnie właśnie, ostatnio wszyscy mnie tym kaki kusili, więc kupiłam jak tylko je zobaczyłam :D
UsuńTak jest, nie ma to jak zasmiecać plan maturzystom, wiem o czym mówisz, dlatego właśnie dzisiaj darowałam sobie początkowe lekcjde :) A nagroda - zasłużona, jakie grube naleśniki, tyyyyle nadzienia <3
OdpowiedzUsuńfaktycznie grubasy, jak nie gordonowe ;)
OdpowiedzUsuńKupie kaki i ja ;)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają :) Super kolorek
OdpowiedzUsuńnadziane twarożkiem i orzechami *-* najlepsze ! i kukurydziane też mi bardzo posmakowały :)
OdpowiedzUsuńAle grubaski. :> Prawie jak zawinięte placuszki.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o kaki! Koniecznie do kupienia.
Starbucks kusi.
śniadanko i kawkę porywam!
OdpowiedzUsuńAle grubaśne - idealne! Zdecydowanie trafiona nagroda :)
OdpowiedzUsuńja dzisiaj idę na dyniową latte właśnie! <3
OdpowiedzUsuń