wtorek, 1 października 2013

213. wspomnienie... surówki?


Po sukcesie tego kremu owsianego nie mogłam go jeszcze raz nie zrobić. Czy dla Was też starte jabłko i marchewka kojarzy się z obiadową surówką z dzieciństwa? Którą bardzo lubiłam swoją drogą!

Ciężki tydzień przede mną - dziś kończy mi się zwolnienie i zaczynam znienawidzony wf - witaj szkoło do 15:30, a potem przede mną stos nauki z historii. Jutro ten sprawdzian, warsztaty (jak mam warsztaty to w gruncie rzeczy nie mam czasu by usiąść - tak było wczoraj), czwartek może i luźniejszy, ale muszę pozałatwiać trochę spraw, bo w piątek - od razu po szkole - jadę do domu. Bez sensu kompletnie, szczególnie, że w poniedziałek mam gigantyczne zaliczenie starożytności na fakultet z historii, no ale mam dużo prania, przyjaciółka ma wolny dom i zapraszała, no i stęskniłam się :)

8 komentarzy:

  1. Marchewka i jabłko - to nie mogło się nie udać :)

    tak, tak to obiadowy smak dzieciństwa :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kojarzy się z surówą, ale jest pycha!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak. Surówka. Robiłam kiedyś taką w zerówce. :) Ja lubiłam, ale inne dzieci chyba nie.

    OdpowiedzUsuń
  4. to się zgrałyśmy smakami, jabłko i marchewka w miseczce <3

    OdpowiedzUsuń
  5. tak, to surówka z dzieciństwa! Ale ja jej nie lubiałam :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Tez nie lubię wf :\ ale taka sorowke to kocham ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie surówka z dzieciństwa - jedna z moich ulubionych, więc takie połączenie nie mogło się nie udać :)
    Życzę powodzenia w tym ciężkim tygodniu!

    OdpowiedzUsuń
  8. ja uwielbiam tą surówkę!
    dodałam przepis na dzisiejsze scramble :)

    OdpowiedzUsuń