Po sukcesie tego kremu owsianego nie mogłam go jeszcze raz nie zrobić. Czy dla Was też starte jabłko i marchewka kojarzy się z obiadową surówką z dzieciństwa? Którą bardzo lubiłam swoją drogą!
Ciężki tydzień przede mną - dziś kończy mi się zwolnienie i zaczynam znienawidzony wf - witaj szkoło do 15:30, a potem przede mną stos nauki z historii. Jutro ten sprawdzian, warsztaty (jak mam warsztaty to w gruncie rzeczy nie mam czasu by usiąść - tak było wczoraj), czwartek może i luźniejszy, ale muszę pozałatwiać trochę spraw, bo w piątek - od razu po szkole - jadę do domu. Bez sensu kompletnie, szczególnie, że w poniedziałek mam gigantyczne zaliczenie starożytności na fakultet z historii, no ale mam dużo prania, przyjaciółka ma wolny dom i zapraszała, no i stęskniłam się :)
Marchewka i jabłko - to nie mogło się nie udać :)
OdpowiedzUsuńtak, tak to obiadowy smak dzieciństwa :D
Kojarzy się z surówą, ale jest pycha!
OdpowiedzUsuńTak. Surówka. Robiłam kiedyś taką w zerówce. :) Ja lubiłam, ale inne dzieci chyba nie.
OdpowiedzUsuńto się zgrałyśmy smakami, jabłko i marchewka w miseczce <3
OdpowiedzUsuńtak, to surówka z dzieciństwa! Ale ja jej nie lubiałam :(
OdpowiedzUsuńTez nie lubię wf :\ ale taka sorowke to kocham ^^
OdpowiedzUsuńZdecydowanie surówka z dzieciństwa - jedna z moich ulubionych, więc takie połączenie nie mogło się nie udać :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w tym ciężkim tygodniu!
ja uwielbiam tą surówkę!
OdpowiedzUsuńdodałam przepis na dzisiejsze scramble :)