/przepis
Na dno miseczki ułożyłam kilka dużych listków świeżej mięty. Wsypałam płatki owsiane, zalałam wrzątkiem, zostawiłam do napęcznienia na czas porannego prysznica. Potem dolałam jeszcze wody i zagotowałam. Gotowałam przez jakiś czas, potem dodałam trochę starkowanej zielonej cukinii i pół zielonego jabłka. Gotowałam do zgęstnienia. Wyłączyłam gaz, dodałam sok z limonki, przykryłam na chwilę do odparowania. Podałam z pestkami dyni i białą czekoladą.
Nigdy nie spadajcie ze stoku. Górki. Czegokolwiek. Przez tę moją nogę kompletnie zapomniałam, że uszkodziłam sobie jeszcze bark i ramię (delikatnie). Wczoraj stwierdziłam, że skoro mam Endomondo, to nad basenem przyjaciółki zmobilizuję się i naprawdę popływam, a nie tylko potaplam się z wielkim dmuchanym żółwiem. Przez całą noc nie mogłam spać, budząc się co godzinę, z ogromnym bólem ramienia, barku i obojczyka. Nawet tabletki nie działały. Dziś, niewyspaną mnie oświeciła mama - pływanie. Jak wsadzenie palca do otwartej rany. Kto by pomyślał, co?
PS: Dodajcie mnie do Endomondo, choć pewnie nie mogę się z Wami równać, sportowcy :D
Uwieelbiam z miętą;)
OdpowiedzUsuńwow!:) niezłe zastosowanie mięty
OdpowiedzUsuńmusiała mieć wspaniały, orzeźwiający smak! <3
OdpowiedzUsuńdodałam Cię na endo :)
Mięta powiadasz? No, no muszę kiedyś coś z nią spróbować :)
OdpowiedzUsuń