sobota, 20 lipca 2013

150. after



Wczoraj nie było śniadania i dziś też miało nie być. Wczoraj nocowałam u swojej przyjaciółki poza miastem, zrobiłyśmy sobie imprezę nad jej basenem. Po dosyć śpiącym dniu pojechałyśmy z nią i drugą przyjaciółką do Białegostoku (gdzie ta 2 ma stancję) do klubu Metro - dosyć kultowego i niesamowicie undergroundowego. Spałam jakieś 2 godziny po naprawdę hipnotycznej imprezie - po pierwsze dziwnie tak nie spać na swoim, po drugie rozbolała mnie głowa od kadzideł. Dlatego wróciłam z samego rana, choć miałam wrócić później i się wyspać. Nadal jestem jak poobijana młotkiem a najgorsze jest to, że już na wstępie mocno pokłóciłam się z mamą - o totalną głupotę, obraziła się, że jej nie opowiadam, tylko "tłukę się po mieszkaniu" - nie dochodzi do niej jaka jestem padnięta i że jedyne o czym marzyłam to prysznic i śniadanie. Dlatego czasem doceniam mieszkanie samemu.

8 komentarzy:

  1. naleśniki wyglądają bardzo delikatnie :)
    do Białegostoku? Jak miło, moje miasto :) Jak się podobało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miasto znam, bo ja pochodzę z Augustowa, więc to prawie po sąsiedzku. byłam w Metrze, było świetnie :)

      Usuń
    2. www.anielskiepzysmaki.pl-a ja z Łap.Sami znajomi.Monika

      Usuń
  2. z masłem orzechowym, om nom nom <3 ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. ah te mamy... co my z nimi mamy ;)
    Przejdzie jej

    śliczne śniadanko, dobrze, że jednak było ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. twarożek z masłem orzechowym koniecznie muszę połączyć i poczuć ten smak, i to na pewno zrobię wraz z naleśnikami ! dzięki za przepyszną inspirację ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ach, impreza nad basenem, jak w filmach! :D:D

    OdpowiedzUsuń
  6. przesmacznie:)
    Pozdrawiam i dziękuję za udział w Jagodowo Nam 5!

    OdpowiedzUsuń