poniedziałek, 29 lipca 2013

158. wspomnienie z Paryża


Dzisiejsze śniadanie zjedzone z mamą. Tytuł - wspomnienie z naszego zeszłorocznego wyjazdu do Paryża, właśnie takimi śniadaniami zajadałyśmy się w hotelu... oczywiście z o niebo lepszą bagietką i kozim serem... bo babcinego dżemu i miodu nikt nie przebije.

Wczoraj, jak mówiłam, nie było śniadania, bo byłam na imprezie u mojej przyjaciółki, a potem cały dzień na jej basenie. Może się to często powtarzać teraz, bo od jutra mam nie mieć ciepłej wody przez 12 dni (!) więc chyba się do niej przeprowadzę... :)

4 komentarze:

  1. Nie będziesz miała ciepłej wody? O rany... Dlaczego tak? Ja bym chyba nie przeżyła :P
    A śniadanie iście królewskie, na francuską nutę. Może i nie przepadam za tym językiem, ale jedzenie - jak najbardziej w porządku.

    OdpowiedzUsuń
  2. pysznie !! bagietka szczególnie mi się kojarzy z śniadaniem paryskim ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. francuskie smaki powalają na kolana :) nawet gdy są takie proste.

    OdpowiedzUsuń