niedziela, 1 grudnia 2013

274. kawa karmelowa


Banana oatmeal on caramel coffee with dried figs served with homemade hazelnut cinnamon butter with sugar cane

Swoją miłość do kawy (jak też masę rzeczy, z których nie do końca jestem dumna) odziedziczyłam po Tacie. Ze wszystkich uzależnień, z których wyszedł, zostało mu tylko to jedno - kawa. Pamiętam mój przyjazd do niego. Rano obowiązkowo kawa, wyznawał nawet zasadę, że kawa musi być przed śniadaniem, że nie powinnam tego łączyć tak, jak robię. Potem gdziekolwiek byśmy nie wyszli (albo i nie), po mniej więcej dwóch godzinach znowu musiała być kawa. Po obiedzie - kawa. Na podwieczorek - kawa. Po kolacji - kawa. A jak już przychodzi ten czas, kiedy jest jednak za późno na kawę - bardzo mocna czarna herbata. To właśnie mój Tata! Z drugiej strony jako taki "kawosz" pije jedynie kawę rozpuszczalną. Ja - parzę z ekspresu przelewowego (hej, to całkiem śmieszne, taki stary wynalazek, a ma teraz drugą młodość - przecież we wszystkich hipsterskich kawiarniach są teraz modne "drip", "chemex", "aeroplex" - myślicie, że co to jest? kawa przelewowa!). Jednak wczoraj dorwałam kawę karmelową douwe egberts w Biedronce. Nie uważam kawy rozpuszczalnej za kawę, ale dla douwe egberts robię wyjątek - jest po prostu doskonała. Poza tym nie zawsze mam ochotę nastawiać ten ekspres, szczególnie, jak mam ochotę na kawowy wyjątek o późniejszej porze.

Rzecz jasna nie smakuje jak karmel. Pachnie zabójczo, ale ma w sobie jedynie karmelowy aromat. Dopóki nie doda się czegoś słodkiego - jak moja bananowo-figowa owsianka. Nie wiem dlaczego taka fanka kawy jak ja dopiero wpadła na to, by coś na niej ugotować. Była obłędna.

No i to tyle mojego wywodu na temat wielkości kawy! Powiem tylko jeszcze, że dziś przyjeżdża moja mama... była to decyzja bardzo szybka, wczorajsza, wywołana pewną sprawą, o której na razie nie będę mówić, by nie zapeszyć. Jeżeli się uda (a w końcu skoro jednak się fatyguje jechać tu od 6 rano to coś jest na rzeczy!) powiem o tym jutro. Czekają na nią bananowo-kakaowe muffinki z kruszonymi ziarnami kakao, no i rzeczona kawa karmelowa :-) A potem, już po załatwieniu tej sprawy, idziemy do nowej wegańskiej knajpy W Gruncie Rzeczy. Oczekujcie relacji!

10 komentarzy:

  1. Och tak, kawowa miłość - nie musisz mi o tym mówić. :) Ty po tacie, ja odziedziczyłam swoją po mamie, która ją uwielbia, a jednocześnie jest zupełnie odporna na jej pobudzające działanie. Mi też udzieliła się ta zwiększona odporność na kofeinę, co mnie cieszy (Kawa wieczorem? Jak najbardziej!).
    Uwielbiam kawę karmelową tej firmy, obecnie jestem w szczęśliwym posiadaniu orzechowej tej samej marki, plus jeszcze kilku innych smakowych. Ugotowanie owsianki na jej bazie to pomysł, który dawno temu zaniknął wśród masy przepisów... Trzeba go przywołać.
    I koniecznie daj znać, jak tam w tej knajpie. :) Liczę na zdjęcia. Nazwa jest całkiem niezła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kawowa owsianka jest cudowna! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o, w Gruncie rzeczy z Kate byłyśmy. klimat fajny ;)
    a co do kawy- nie znoszę nawet jej aromatu, o zapachu nie wspomnę. chyba nie dorosłam do kawy

    OdpowiedzUsuń
  4. jeśli chodzi o kawę to zawsze piją ją przed śniadaniem, a potem już zależy ale najczęściej właśnie po obiedzie, no chyba, że jestem w szkole to przed kolacją :) uwielbiam, i dla mnie to przyjemność a nie potrzeba pobudzenia :) tym samym kawowa owsianka jest genialna ! i kusi mnie w niej twoje masło orzechowe *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja kawę nauczyłam się pić sama, mój Tata nie pije jej wcale, Mama pije dwie-trzy dziennie, jak kobieta, bez ideologii, elegancko, bo ma ochotę, bo kawa rano, kawa po obiedzie itd.

    Ja zaczęłam pić w liceum, kupując kawę w naszym szkolnym barku, potem zaczęłam testować sklepowe cuda, aż natrafiłam na ulubioną i jestem jej wierna ponad 4 lata chyba, ale generalnie wszystkie smakowe uwielbiam!

    No i podobnie jak whiness, kawa ma na mnie znikome działanie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. też jestem kawoholiczka :)
    przez pewien czas to nawet mi jej zabraniali pic, ale jak się ma już te 18 to nie ma mowy, zeby mi coś zabronili :)

    OdpowiedzUsuń
  7. też jestem uzależniona od kawy, przyznaję :D tylko u mnie to chyba jest uzależnienie od jej smaku, takie przyzwyczajenie, nie wiem, czy ona naprawdę mnie pobudza do działania :D tak czy siak uwielbiam kawę, więc Twoja dzisiejsza owsianka mnie zachwyca! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Kawa i banan to jest świetne połączenie! :) Do tego jeszcze trochę orzechów...śniadanie idealne!

    OdpowiedzUsuń
  9. Masło z orzechów laskowych ? Chcę takie *.*
    I taka kawowo-karmelowa owsianka musiała być cudowna !

    OdpowiedzUsuń
  10. w Biedronce są te kawy? pędzę lecę po orzechową!
    ta owsianka wyjątkowo trafia w moje smaki :)

    OdpowiedzUsuń