wtorek, 13 sierpnia 2013

169. odsmażane naleśniki mamy



Mama wczoraj zrobiła sobie naleśniki. Klasyczne - z twarożkiem i cukrem pudrem. Usmażyła i dwa dla mnie - na dziś. Rano zaskoczona zobaczyłam, że nie ma żadnego twarożku. W sumie nie ma nic. Więc zrobiłam je z tym, co było. Wiórki kokosowe to był strzał w dziesiątkę. Niby klasyczne naleśniki w bardzo nieklasycznym wydaniu.

Źle się dzieje w mojej rodzinie. Z każdej strony coś nie tak, a ja nie wiem jak sobie z tym poradzić.

Wczoraj nawet nie widziałam nocy spadających gwiazd.

 

10 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że w rodzinie wszystko się ułoży. Będę trzymała kciuki !

    Naleśniczki mamusi - najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj wróciłam we wspomnieniach do maminych naleśników...mogłabym takie zjeść w tej chwili :)

    Całkowicie zapomniałam o wczorajszych gwiazdach...

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dłuższego czasu czaję się na naleśniki, Twój przepis sprawił, że dziś jest ten dzień :) wyglądają bardzo zachęcająco!

    OdpowiedzUsuń
  4. też nie widziałam spadających gwiazd, niebo zbyt zachmurzone było :c

    OdpowiedzUsuń
  5. takie mamine, odsmażane smakują najlepiej:)
    poradzisz sobie, bo jesteś silna, a z czasem się wszystko ułoży:*

    OdpowiedzUsuń
  6. naleśniki najlepsze te mamine ;) pycha !

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy tylko mi odsmażane (a szczególnie mamine) smakują bardziej? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. W mojej też źle się dzieje. To zdanie mnie wessało i chyba nie chcę już więcej pisać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pyszne naleśniki :) Życzę Ci powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  10. mhmmm noc spadających gwiazd.... widziałam AŻ jedną >.> żal

    OdpowiedzUsuń