niedziela, 18 sierpnia 2013

174. lekko spóźnione


Choć zjedzone jakoś koło 10, wstawione dopiero teraz - 17 godzin bez internetu, myślałyśmy, że to jak zwykle awaria Multi Medii, mama zadzwoniła dopiero teraz - nie, wszystko w porządku. Podłączyłyśmy jeszcze raz kabelki i zresetowałyśmy router, no i jest - a prawie dziś nie umarłam z nudów. Jednak przywiązałam się do tego porannego rytuału wstawiania śniadań i oglądania Waszych ^^ No, ale zabieram się do roboty, a potem może w końcu zdejmę piżamę i wyjdę z domu?

10 komentarzy:

  1. pyyycha, i te ogromne maliny ! niedziela w piżamie najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wyszłam, pomimo wcześniejszego planu zostania w domu... i nie żałuję :P

    Mamine ciasto, no tak, unikat. Chcę maliny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przydalby mi sie taki dzien w pizamie! ;)
    A nalesniki sa najlepsze na takie leniwe niedzielne sniadanie ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. ja potrafię czasem cały dzień przesiedzieć w piżamie, jednak częściej zdarza mi się to jesienią/zimą :)

    naleśniki wyglądają na prawdę przesmacznie z tymi malinkami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rodzinne naleśnikownie, mama robi ciasto, a Ty smażysz :) Pyszne dodatki. Te maaalinki <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspólnie robione śniadania są najlepsze :) Uwielbiam. Leniwy dzień w piżamie też by się przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie dni w piżamie też mogą być miłe ;)

    A ciasto na naleśniki jak mamine to wiadomo- ciężko podrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja kocham te naleśniki! Cuda *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. mamine najlepsze! zdecydowanie :) a tutaj jeszcze z malinami, ach, co za pyszny miałaś poranek!

    OdpowiedzUsuń
  10. ja czasami proszę mamę by zrobił ciasto, bo jej najlepsze ;) pyszne naleśniki u ciebie! :*

    OdpowiedzUsuń