Cocoa oats pancake with peanut butter, honey and cottage cheese with cinnamon
To na pewno zasługa rad Blaithin, żeby wstawić masę na noc do lodówki (tylko użyłam 1 jajka i resztę uzupełniłam mlekiem) oraz to, że w końcu użyłam oleju na patelnię. Także nie ma co się bać tłuszczów z rana, gwarantują nam brak płaczu nad spalonym, przywartym śniadaniem!
Olałam szkołę. W mojej klasie robią to nagminnie ("ta szkoła nigdy nie miała klasy z taką frekwencją" - hej, to podczas wojny chodzili do szkoły częściej niż my? ale musieliście się napracować, żeby to policzyć, ponad 100 lat szkoły!) więc mi też coś od życia się należy. Poza tym czas tak się kurczy, że należy wybrać priorytety - a dla mnie są zupełnie inne, niż kwitnienie na geografii, czy informatyce.
W takim razie ja też muszę tak zrobić ,bo z tego placka mi zawsze ''jajecznica'' wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńZ tymi plackami to ciekawa sprawa, czasem wychodzą idealnie zwarte, a czasem zupełnie się rozpadają.
OdpowiedzUsuńSzkoła to jakaś chybiona instytucja, nieśmieszny żart ;)
Placek świetny :) Masz rację tłuszcze z rana nie są złe ! Jasne że tak kazdemu się cos od zycia nalezy :)
OdpowiedzUsuńSzkoła, a raczej lekcje, nie zawsze są priorytetem. Trzeba umieć dokonac wyboru, na pewno to umiesz, więc wiesz co robisz:)
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam tego placka i to był chyba błąd :)
OdpowiedzUsuńNiestety czasu jest na tyle mało, że trzeba wybrać, co jest ważne a co ważniejsze.
o, o odstawieniu masy na placek nie słyszałam, tym niemniej ciasto naleśnikowe zawsze u mnie leżakuje ;)
OdpowiedzUsuńi ja się muszę zacząć przełamywać i czasem sobie tę nieopisaną rozkosz chodzenia do szkoły odpuścić, bo szkolną frekwencję zdecydowanie zawyżam ;)
Kakaowy placuszek? Jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie- www.kochamigotuje.blogspot.com
haha, ja staram sie teraz nie olewać xd
OdpowiedzUsuń