wtorek, 28 stycznia 2014

321. trzy... dwa... jeden...


Coconut-cinnamon oatmeal apple mousse (with fresh and dried apples) served with cottage cheese and dark chocolate 70%

Fajny ten dzisiejszy numer posta. Do musu owsianego wracam po raz kolejny jako receptura na pyszne ekspresowe śniadanie. Bo po wczorajszym litrze piwa za 8.20 - przydatny. Co z tego, że za 15 minut piszę na lekcji próbną maturę z matematyki, a potem sprawdzian z angielskiego. Jak to mówią...? Raz się tyje!

11 komentarzy:

  1. Fajny numer, nie też fajny.
    To powiedzenie przez długi czas było moją życiową dewizą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mus też fajny*
    Dopiero po naciśnięciu ,,opublikuj" zauważyłam, że słownik spłatał mi figla ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziś zaczynam poranek musem owsianym ;) twoja kompozycja zdecydowanie należy do jednej z najsmaczniejszych! <3
    fajny numer, rzeczywiście! trzy, dwa, jeden - do śniadania - START! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam to ostatnie zdanie :D chociaż mój pęcherz jest na tyle nieelastyczny, że litr piwa to dla mnie wyzwanie

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie raz się żyje więc nie można się ograniczać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Owsianego musu jeszcze nie robiłam! Jak to możliwe?! Nieee no, mam zaległości i musze je nadrobić jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. musze wykombinowac coś podobnego...;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z serkiem wiejskim i czekoladą musiał być genialny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Super pyszne! Różne smaki się mieszają tworząc jedną kompozycję ;)

    OdpowiedzUsuń