Corn-graham flour apple pancakes served with peanut butter and reese's peanut butter cups
Wizualnie - straszne. Z tak długą przerwą zapomniałam jak się smaży placki (ha ha). Jednak mnóstwo masła orzechowego z rana to ukojenie dla mojego organizmu. Dziś po zakupy - szukanie sukienki na studniówkę i obcasów.
Prosiliście o przepis na pralinki daktylowe, a więc. Daktyle zalać wrzącą wodą, odstawić do namoknięcia. Potem należy je bardzo dobrze odsączyć. Następnie miksujemy je z kakao i z migdałami (jeśli mamy ręczny blender to najlepiej z już zmielonymi - i da się to zrobić też bez blendera rozgniatając to wszystko widelcem). Z powstałej masy (musi być sucha! mi wyszło coś prędzej jak czekolada) formujemy kulki i obtaczamy w gorzkim kakao. Przechowujemy w lodówce.
Wczorajszy noworoczny obiad był moim ulubionym. To jeden z przepisów niezawodnej Nigelli - lasagne meksykańska. Mama robi mi ją bardzo rzadko, można by powiedzieć, że na specjalne okazje. Wczoraj z lampką szampana. Na nowy rok.
1. Przygotowujemy sos - podsmażamy cebulkę, dodajemy paprykę pokrojoną w kostkę, pomidory w puszce, trochę ketchupu i przyprawy. Gotujemy jak sos do spaghetti.
2. Tortille polecam zrobić własne, ale mogą być kupione. Robimy je tak, jak mówiłam kiedyś o podpłomykach - tylko cieńsze. Mieszamy mąkę kukurydzianą z wodą i olejem. Ugniatamy ciasto jak na pierogi, robimy kulę, wałkujemy i pieczemy na rozgrzanej patelni.
3. W misce mieszamy czerwoną fasolę, kukurydzę (oba z puszki) i starkowany ser żółty (najlepiej twardy np. cheddar).
4. Naczynie do zapiekania wykładamy warstwami - najpierw trochę sosu, tortilla, mieszanka warzyw z serem, sos, tortilla itp. Zapiekamy ok. 30 minut.
O, super, że jest już przepis na... jedno i drugie. Bo jak uwielbiam daktyle, tak równie mocno przepadam za wszelkimi kombinacjami łączącymi tortille, ser żółty i ostre przyprawy.
OdpowiedzUsuńHm, moja mama nie robi lasagne - to moja działka zawsze, ona odpowiada za cannelloni :D A taka meksykańska brzmi fajnie, będę musiała zrobić któregoś razu!
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam tych czekoladek reese's. Kiedyś muszę wykonać tę lasagne! :]
OdpowiedzUsuńjakież tam straszne, mi właśnie bardzo się podobają takie niepokorne placki ;)
OdpowiedzUsuńjak następnym razem będzie ,,specjalna okazja" to proszę mnie zaprosić na taki obiad!
Jakie straszne ? Ja się w nich zakochałam ! Co za dodatki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam lasagne. Super, że dodałaś przepis :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą to nie przejmuj się plackami - moje zawsze wyglądają tragicznie... ;p
W wakacje zajadałam się bardzo podobnymi pralinkami, tylko zamiast migdałów były nerkowce a kakao w środku ;) Pyszne były, muszę zrobić niedługo!
OdpowiedzUsuńA pomysł na lasagne boski, chyba wykorzystam! ;)
lasagne lubię i właśnie sobie uświadomiłam, że zbyt rzadko ją ostatnio robię, bo jest taka smaczna :) dzięki za przepis i na pralinki i na pyszny obiad! :)
OdpowiedzUsuńa placki nie są złe, a jakie dobre musiały być, moje smaki <3
omamomamo, zrobię na pewno! meksykańskie smaki to moje smaki i lasagne też uwielbiam!
OdpowiedzUsuń