sobota, 2 marca 2013

18.


Kolejne pyszne wyjadanie lodówki na wyjazd. Tylko ten budyń - chwyciłam go wczoraj bo był pierwszy-lepszy, no a był gotowcem (taki Słodkiej Chwili który dodaje się do wody i miesza, i który ma w sobie masę świństwa). Ale to jedna z moich pierwszych prób do budyniowych owsianek - następnym razem (a następny raz na pewno będzie) - będzie lepiej.

9 komentarzy:

  1. Nie jadłam nigdy owsianki ze słoika, mimo jej popularności ;)
    A budyń jak budyń - domowy lepszy, ale osobiście i kupnym nie pogardzę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są najlepsze! jeżeli uwielbiasz smarowidła, a jest ci smutno, że zostają na ściankach - idealne

      Usuń
  2. a mnie najbardziej w tej owsiance podoba się ten babciny dżemik, to dopiero musi być dobre!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. te słoiczkowe owsianki są najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja się nie mogę doczekać aż wykończę słoik po maśle orzechowym, żeby też taką owsiankę zrobić. kocham je!

    OdpowiedzUsuń
  5. Owsianki słoikowe czasami biorę na wynos- każdy się pyta ''co to?'' i wszystkim smakuje :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim pomysłem jest zrobienie pancakesow z 1/2 maki i 1/2 budyniu, kiedyś spróbuje. A owsianki ze sloika są najlepsze na świecie.

    OdpowiedzUsuń